https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Krzysztof Gawkowski: - Chcemy z mieszkańcami regionu rozmawiać o ich problemach

Grażyna Rakowicz
Chcemy zmieniać Polskę, ale jednocześnie nie chcemy odbierać tych społecznych i socjalnych zdobyczy, które udało się przez ostatnie lata wprowadzić - mówi Krzysztof Gawkowski, poseł Lewicy.
Chcemy zmieniać Polskę, ale jednocześnie nie chcemy odbierać tych społecznych i socjalnych zdobyczy, które udało się przez ostatnie lata wprowadzić - mówi Krzysztof Gawkowski, poseł Lewicy. Adam Jankowski
- Chcemy zmieniać Polskę, ale jednocześnie nie chcemy odbierać tych społecznych i socjalnych zdobyczy, które udało się przez ostatnie lata wprowadzić - mówi Krzysztof Gawkowski, poseł Lewicy.

Nie tak dawno zarząd województwa otrzymał absolutorium, teraz obchodziliśmy święto regionu. Jakie jest dzisiaj to Kujawsko-Pomorskie?

Bez wątpienia cały czas się rozwija, głównie dzięki pieniądzom z Unii Europejskiej, które dają szansę na taki skok jakościowy. Ale też łagodzą różnice pomiędzy dużymi i mniejszymi ośrodkami. To jest teraz największym problemem województwa – wyrównanie szans rozwojowych mieszkańców szczególnie z tych małych powiatów, które się mocno wyludniają. Dobrze by było, aby tych unijnych środków dla regionu było więcej stąd zadaniem władz samorządu województwa, ale i posłów z regionu jest lobbowanie za regionem, przy podziale tych środków. Tylko to wsparcie z UE musi być spójne z polityką demograficzną czy komunikacyjną Kujawsko-Pomroskiego, bo jeżeli mieszkańcy nie będą stąd wyjeżdżali a tym samym, będzie ich więcej i będą mieli dobre warunki do życia, to zapewne będzie także łatwiej o te unijne środki.

Wybory parlamentarne coraz bliżej. Z najnowszych sondaży wynika, że na Nową Lewicę oddałoby swój głos 10,5 proc. badanych. To, według pana stabilne poparcie?

Bardzo się cieszę, że Lewica odzyskuje poparcie społeczne. Wróciliśmy na trzecie miejsce na podium, co jest efektem ciężkiej naszej pracy w ostatnich miesiącach. Lewica jest dzisiaj opozycją racjonalną, nigdy nie chciała być opozycją totalną. Już w najbliższych tygodniach ruszamy w Polskę. Chcemy spotkać się z mieszkańcami powiatów, także w Kujawsko-Pomorskiem, aby rozmawiać o ich problemach, ale też przedstawić nasze recepty pod hasłem: „Bezpieczna Rodzina”.

Z kim Lewica chce pójść do tych wyborów?
000
Jestem zwolennikiem budowania programu politycznego opartego o idee i programowy zasób danej partii politycznej, dlatego mi najbliżej jest do samodzielnego startowania Lewicy w tych wyborach. Dlaczego? Bo będziemy mogli pokazać, że jesteśmy koalicją, która ma coś konkretnego do zaproponowania. Oprócz tego, że chcemy wygrać z obecnie rządzącymi i chcemy wejść do rządu, bo jest to nasz cel strategiczny to chcemy zmieniać Polskę, ale jednocześnie nie chcemy odbierać tych społecznych i socjalnych zdobyczy, które udało się przez ostatnie lata wprowadzić, bo uważamy, że Polska jest krajem cały czas na dorobku. A Lewica chce pomagać, aby ludziom klasy średniej żyło się lepiej. Oczywiście jesteśmy także gotowi do startowania w różnych innych scenariuszach.

Samodzielnie do wyborów - czy to będzie tak do końca realne, bo z tego najnowszego sondażu wynika, że Lewicy spadło poparcie o 0.7 proc.?

Ponad 10 proc. poparcia to jest bez wątpienia stabilne poparcie i dające też perspektywę, więc nie boję się o przyszłość Lewicy. W sensie wejścia do parlamentu. A jeżeli jest możliwa jakaś koalicja wyborcza, to tylko wszystkich partii tworzących dzisiaj opozycję takich jak PO, Polska 2050 Szymona Hołowni czy PSL. To jest scenariusz, który możemy rozpatrywać. Startowanie w mniejszych blokach wyborczych po to, aby zacierać swoje poglądy wydaje mi się dość niefrasobliwe. Ale ostateczne decyzje podejmiemy w czerwcu przyszłego roku, na tej ostatniej prostej – pół roku przed wyborami.

A jeszcze w lipcu 2021 roku powiedział pan: „Lewica nie da się zwasalizować Platformie i na pewno nie będzie podporządkowana Donaldowi Tuskowi. To jest droga, która mogłaby zakończyć obecność Lewicy w parlamencie, na to nie może być zgody"….

Tak jak już w naszej rozmowie powiedziałem – byłem i jestem zwolennikiem samodzielnego startu Lewicy w wyborach parlamentarnych. Ale jednocześnie zwolennikiem myślenia o tym, że powinna ona tworzyć przyszły rząd więc koalicje powyborcze są możliwe wszystkie, łącznie z Platformą, ale o tym jest za wcześnie jeszcze mówić. Dzisiaj jako Lewica musimy mieć samodzielne i duże wiano, żeby wyborcy wierzyli po co i do czego jesteśmy potrzebni. Tym się przede wszystkim zajmujemy, ale oczywiście patrzymy też na wszystko co się dzieje wokół nas– łącznie z plotkami o wspólnych listach. Ta gra nie ma nic wspólnego z rzeczywistością polityczną.

Zapowiedź Lewicy budowy tanich mieszkań pod wynajem na ile jest realna, a na ile to już kiełbasa wyborcza?

To jest bardzo realne. O tym mówiliśmy na konferencji prasowej we Włocławku, bo wiceprezydent tego miasta i członek Lewicy jest tu autorem takiego programu mieszkań na wynajem. Też chcemy go wdrożyć w całej Polsce – program budowy 300 tys. takich mieszkań. Tanich, których metr kwadratowy kosztuje 15 zł co sprawi, że 80-metrowe mieszkanie będzie można wynająć za 700 czy 800 zł. To jest szansa na normalne życie.

Ale mamy wojnę w Ukrainie i inflację. Pan sam wskazuje, jak teraz trudno jest funkcjonować w ogóle, a tutaj ta budowa mieszkań – to duże wyzwanie.

Tak, ale te mieszkania będą spłacali ci, którzy będą w nich mieszkać. My nie mówimy o rozdawaniu mieszkań – chodzi o to, żeby były one wybudowane po kosztach a nie z kilkuset procentowym zarobkiem dla dewelopera. Jeżeli wybudowanie mieszkania przez niego jest czterokrotnie droższe, niż takiego samego mieszkania przez samorząd, to należy to dostrzegać. Ta nasza propozycja, to jest uczciwy układ.

Czy samorządy będzie stać na wybudowanie takich mieszkań, po kosztach?

Samorząd będzie zbierał środki finansowe na wybudowanie tych mieszkań, do czego ma swój zasób komunalny i formę prawną. Jednocześnie przez wynajmujących będą spłacane kredyty zaciągnięte na ich budowę. I każdy będzie zadowolony: mieszkaniec, który ma swoje łatwo zdobyte lokum i gmina, która w nie zainwestowała i ma zagwarantowaną spłatę. Problemy ma tu tylko deweloper, bo musi się wytłumaczyć z tego, dlaczego oferuje na rynku tak drogie mieszkania.

Nawiązując jeszcze do przyszłych wyborów, o mandaty chce też powalczyć Stowarzyszenie Lewicy Demokratycznej (SLD). Nie wyklucza ono „szerokiej koalicji” i liczy nawet na ponad 40 proc. poparcie. Co pan na to?

(Śmiech) Oczywiście każdy ma prawo startować w wyborach, ale proponowałbym najpierw niektórym, aby nie podkradali innym znaków towarowych. Niech najpierw uporządkują tę kwestię a później dopiero niech zajmą się prawdziwymi, politycznymi grami. Bo jak w życiu się coś komuś podkrada - to zazwyczaj kończy się to więzieniem. A nawiązując do tego Stowarzyszenia, to jest taka chęć wejścia do parlamentu za wszelką cenę. Próba załapania się na jakiejś liście wyborczej, która wciągnie kogoś - kto sam wyklucza się z polityki.

A na ile jest stabilna sytuacja w samej Lewicy: w ub. roku przyjęto uchwałę o powołaniu dwóch frakcji - Sojuszu Lewicy Demokratycznej i frakcji Wiosna, a i sama osoba przewodniczącego Lewicy – jak słychać od czasu do czasu, nie do końca integruje?

Proces wyborczy na Lewicy się zakończył. Są władze krajowe, nie ma żadnych sporów. A ci którzy od nas odeszli, to zamknęli za sobą drzwi i idą inną drogą. W Zjednoczonej Lewicy mamy łącznie ponad 20 tys. ludzi w całym kraju. W samym województwie kujawsko-pomorskim - kilka tysięcy członków, i to w każdym powiecie. W ostatnim czasie w regionie zapisało się do nas kilkanaście nowych i przeważnie młodych ludzi. Jest się z czego cieszyć, a ci którzy źle Lewicy życzą niech patrzą sami w swoje szeregi. Przyjdzie czas wyborczy i wszystko urna zweryfikuje. A co do przewodniczącego Nowej Lewicy – na Kongresie otrzymał blisko 900 głosów, jego kontrkandydat miał ich 100. Niech to będzie świadectwem tego, jak wygląda poparcie dla pana Czarzastego.

Zapytam jeszcze o KPO, zostało zatwierdzone….

Chciałbym, aby te fundusze jak najszybciej się w Polsce znalazły, bo są to pieniądze na inwestycje a jednocześnie mogą zmniejszyć inflację w naszym kraju. Na pewno dadzą też taki oddech gospodarczy, ale cały czas nie wiadomo, kiedy one będą. Póki co przewodnicząca Komisji Europejskiej przywiozła karty do bankomatu, ale PIN-u jeszcze polski rząd nie ma. Ja bym chciał, żeby te pieniądze już były. Żeby w końcu zostały zamknięte spory i wymiar sprawiedliwości był wyleczony, bo im szybciej zamkniemy te problemy z Unią Europejską tym szybciej będziemy mogli wyjść z kryzysu gospodarczego.

Jak te środki będą istotne dla samorządów, także w naszym regionie?

W każdym województwie, także w Kujawsko-Pomorskiem będą stanowiły o potencjale rozwojowym. To jest coś, co może dać taki silny impuls a jednocześnie pokazać, że województwa mogą się starać o różnego rodzaju programy. Liczę na to, że i władze Kujawsko-Pomorskiego, ale i ministerstwo, które będzie ostatecznie te środki dzieliło dostrzegą potrzeby samorządów na Kujawach i Pomorzu. Ja ze swojej strony obiecuję lobbing, aby Bydgoszcz i zachodnia część województwa jak najbardziej na tym skorzystała.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ostatnia droga Franciszka. Papież spoczął w ukochanej bazylice

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska