Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krzysztof Wiśniewski, artysta malarz, nie ustaje w swych artystycznych poszukiwaniach

Małgorzata Chojnicka
Małgorzata Chojnicka
Krzysztof Wiśniewski w swojej pracowni
Krzysztof Wiśniewski w swojej pracowni Małgorzata Chojnicka
Rozmowa z Krzysztofem Wiśniewskim, artystą malarzem na co dzień związanym z Lipnem, ale znanym też w kraju i za granicą.

Ten rok zaczął się dla Pana wyjątkowo intensywnie. Dopiero połowa stycznia, a ma Pan za sobą już dwie wystawy.

Tak się czasami dzieje, ale to bardzo miłe, że jestem zapraszany do wystawiania swych prac. Nie maluję przecież dla siebie, a każdy twórca potrzebuje odbiorcy. Pierwsza z nich to w zasadzie drugi etap międzynarodowej wystawy Magical Dreams V. To objazdowa wystawa, która zawsze ma swój początek w Szczyrku . Potem prace są wystawiane w kolejnych miastach Polski, Austrii i Niemiec. W tej chwili można je oglądać w Centrum Promocji Kultury Praga Południe w Warszawie. Od 14 lutego wypełni mury Galerii „Suszarnia” we włocławskim Browarze B. Wziąłem też udział w wystawie „Odblask tajemnicy”. Miała ona miejsce w Muzeum Diecezjalnym w Kielcach, a zainaugurowała obchody Roku świętego Jana Pawła II. Została zorganizowana głównie przez Pomorski Przeorat Orderu Świętego Stanisława. Każdy z artystów musiał w swej pracy nawiązać do listu Jana Pawła II, skierowanego do twórców kultury w 1999 roku. Do tej wystawy zaproszono tylko dwunastu artystów. Było to interesujące wyzwanie. W tym miejscu pochwalę się, że zostałem uhonorowany Medalem Roku św. Jana Pawła II, jako artysta i mecenas sztuki. Niebawem kolejny wernisaż w Mińsku Mazowieckim. To z kolei wystawa o charakterze patriotycznym. W tym roku czeka mnie kilkanaście wystaw zbiorowych i dwie indywidualne. A czasu ciągle mało.

Zaprasza do świata pełnego metafor

Nad jakim obrazem Pan teraz pracuje?

Najnowszy obraz realizuję pod tytułem „Posłańcy”. To już kolejny mój obraz z motywem książek , który będzie ostatnim z tej serii. Być może wrócę za jakiś czas to tych motywów. W pierwszym obrazie z tej serii „Quo vadis Europa”, odnoszę się za pomocą metafory do współczesnych realiów Europy. Zawarte w obrazie rekwizyty i motywy książkowe nawiązują do korzeni kultury basenu morza śródziemnego. W obrazie umieściłem ważne dzieła wybitnych twórców, dawnych i współczesnych . Książki tworzące symboliczny łuk triumfalny nad spokojnym brzegiem morza. To taka daleko idąca alegoria, odnosząca się do współczesnej sytuacji w Europie. Chciałem po prostu zadać pytanie, dokąd zmierzamy? W kolejnym dużym obrazie „Idea quo vadis” stawiam kolejne pytanie. Co z ideami i piękną kulturą naszego kontynentu? W surrealizmie, symbolizmie czy poetyckiej metaforze artysta musi zaskakiwać. W obrazie musi być zawarty jakiś przekaz. W kolejnych obrazach na pewno wrócę do tematu dzwonów, zawieszonych w przestrzeni, ale zestawionych z innymi rekwizytami. Byłem im wierny bardzo długo. Podczas wernisaży zdarza się tak, że ktoś podchodzi do mnie i pyta, co chciałem przez ten obraz powiedzieć. Z reguły odpowiadam wstrzemięźliwie . Zdawkowymi informacjami pragnę wprowadzić widza w fabułę obrazu, obserwując go, czy jest w stanie tego dokonać. Jeśli tak, to rozmowa staje się bardziej poetycka i wartościowa. Takie owocne rozmowy są inspiracją do dalszej twórczości. Bardzo cenię taki bezpośredni kontakt.

Proszę zdradzić, w jaki sposób pan pracuje?

Nie da się ukryć, że malowanie obrazów jest czasochłonne. Najpierw trzeba się „rozmalować”, a potem w ciszy pracować przez kilka godzin. Ta praca wymaga skupienia. Często trzeba oderwać się od rzeczywistości i otoczyć się własnym światem. No, naturalnie jestem realistą i wiem, że oprócz tego mojego świata jest ziemska egzystencja. W twórczej pracy decydującą rolę odgrywa światło. Nie zawsze mogę malować przy dziennym świetle. Swoją pracownię wyposażyłem w mocne profesjonalne oświetlenie, które daje światło najbardziej zbliżone do naturalnego. Dzięki temu mogę malować o każdej porze. Przy tworzeniu najtrudniejszym elementem jest sam pomysł na obraz. Jeśli powstanie jakaś koncepcja, to często zmieniam ją w trakcie realizacji dzieła. Zdarza się, że przemalowuję niektóre elementy, bo przestała mi odpowiadać na początku wybrana np. kolorystyka. Często stosuję technikę dziewiętnastowiecznych malarzy, polegającą na podmalówce w kolorze sepii. Dzięki temu przygotowaniu podobrazia nie mam problemu z tak zwaną „walką” z bielą. Swoje obrazy staram się tworzyć w wysokim rygorze warsztatowym. Powstają w ciągu kilku tygodni. W trakcie tych malarskich maratonów, okraszonych dobrą muzyką, stojąc przed płótnem czuję prawdziwą wolność duszy. Nikt nie jest w stanie zmącić moich myśli i zburzyć tego, co będę chciał dokonać. Rozpoczynam od kilku rysunkowych szkiców, a później „uderzam” w kolor, który jest ważny w mojej twórczości. W trakcie tworzenia dokonuję fotograficznej dokumentacji kolejnych etapów tworzenia obrazu. I tak ta moja twórczość wygląda. Przez lata stworzyłem swój warsztat pracy, ale ciągle szukam harmonii, jak w ciągu Fibonacciego .Uważam , że nie jestem jeszcze spełniony. Artysta spełniony jest skończony!

Dziękuję za rozmowę.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska