Nadwyżki z ZUS

Napisali do Józefa Glempa, że budowę świątyni witają z zadowoleniem, bo przecież prymas realizuje pomysł polskich masonów.
(fot. fot. Fotorzepa)
Nadwyżki z ZUS
Świątynia Opatrzności Bożej ma kosztować około 100 milionów złotych W ubiegłym roku Sejm przeznaczył na ten cel 20 milionów. W tym roku kwota dofinansowania sięgnąć ma 40 milionów. Oficjalnie pieniądze mają zostać przeznaczone na dofinansowanie projektów muzealnych i bibliotecznych. Wygospodarowano je z nadwyżki w budżecie Zakładu Ubezpieczeń Społecznych.
- Z jakim odbiorem wśród polskich masonów spotkała się koncepcja budowy Świątyni Opatrzności Bożej?
- Odczucia są mieszane. Gdy pojawił się pomysł powrotu do tej koncepcji wystosowaliśmy nawet pismo do prymasa, w którym napisaliśmy, że witamy ten pomysł z zadowoleniem, bo przecież prymas realizuje pomysł polskich masonów.
- Nie miał chyba takiej intencji.
- Sprawa jest chyba oczywista. Uchwała w sprawie budowy Świątyni Opatrzności zapadła na wniosek grona wybitnych polskich wolnomularzy. Trudno pominąć fakt, że jednym z głównych inicjatorów tego pomysłu był nasz brat, król Polski Stanisław August Poniatowski. Małą kapliczkę z kamieniem węgielnym do dziś można oglądać koło Ogrodu Botanicznego w Warszawie.
Uniwersalna Liga Masońska założona w 1905 r. Należą do niej wolnomularze różnych rytów z około tysiąca lóż na świecie. Według deklaracji programowej Liga "pragnie popierać przyjazne stosunki pomiędzy Braćmi i Siostrami na całym świecie", a "poprzez skoordynowane akcje przejawiać aktywność na rzecz umacniania braterskich więzów pomiędzy ludźmi i narodami na wszystkich kontynentach". W Polsce rozpoczęła działalność na początku lat 90.
- Król wystąpił jako król.
- Król wystąpił w wolnomularskim fartuchu, używając do murowania pozłacanej masońskiej kielni, która, wraz z pełną dokumentacją, ocalała do dziś. Zacznijmy jednak od tego, że pierwotnie miała to być świątynia Najwyższej Opatrzności, słowo "Bóg" się w tym kontekście nie pojawiało. Mieliśmy do czynienia z ideą typowo oświeceniową, chodziło o świątynię wszystkich stanów, akcentującą egalitaryzm, z pominięciem symboli religijnych na zwieńczeniu kopuły. Wszystko zgodnie z masońską ideą "Wolność, Równość, Braterstwo".
- Autorem pierwszego projektu był znany architekt z przełomu XVIII i XIX w. Jakub Kubicki...
- ...również wybitny mason.

Jego projekt był bardzo interesujący. Budynek miał być rotundą z symbolem Świetlistej Delty.
(fot. zdj. Fotorzepa)
- Jak podają historycy, człowiek, który doszedł do najwyższego, VIII stopnia wtajemniczenia.
- Jego projekt był bardzo interesujący. Budynek miał być rotundą z symbolem Świetlistej Delty. Ten symbol do dziś jest używany w świątyniach masońskich.
Nie rozumiem dlaczego świątynia ma być budowana ze środków publicznych. W założeniu XVIII-wiecznego Sejmu źródłem finansowania miała być społeczna zbiórka. Zakamuflowane dofinansowanie tego projektu nijak się ma z postanowieniami konkordatu.
- Masoni w okresie międzywojennym zrezygnowali z koncepcji budowy świątyni?
- Próby wskrzeszenia tego pomysłu pojawiały się, ale raczej w środowiskach nie związanych z masonerią. Dziwi mnie natomiast, że nikt dziś nie wspomina o tym, że kościół Opatrzności już w Warszawie jest. Powstał w 1979 roku przy ul. Dickensa. Kamień węgielny poświęcono w Watykanie, a podczas poświęcenia świątyni wyraźnie odniesiono się do XVIII-wiecznej idei. Zastanawiam się dlaczego ten kościół jest dziś na indeksie i nikt o nim nie mówi.
- Jak się panu podoba projekt nowej Świątyni?
- Nie podoba mi się, ale jest lepszy od poprzedniego - dziwnej kopuły wystającej z ziemi. Najgorszym pomysłem jest jednak umieszczenie w tym kościele narodowego panteonu. Należy współczuć skromnemu księdzu Twardowskiemu, miłośnikowi natury, że pochowano go w takiej betonowej skrzyni.
- Czyli obecnie budowanej świątyni masoni nie będą uważali za swoją?
- Szanuję prymasa Glempa, ale niektórzy z naszych braci mieli do mnie pretensje o ten list z wyrazami wdzięczności, bo nasze idee zostały wypaczone w obecnym projekcie. A przecież strona kościelna powoływała się na ustawę Sejmu Czteroletniego. Nie będzie to już świątynia wszystkich stanów i wszystkich wyznań. Nie bardzo też rozumiem dlaczego świątynia ma być budowana ze środków publicznych. W założeniu XVIII-wiecznego Sejmu źródłem finansowania miała być społeczna zbiórka. Zakamuflowane dofinansowanie tego projektu nijak się ma z postanowieniami konkordatu. Kościół i państwo to dziś dwa odrębne organizmy. I niech tak pozostanie.