Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ksiądz Rafał K. z parafii Świętych Polskich Braci Męczenników w Bydgoszczy usłyszał wyrok [zdjęcia]

Roman Laudański
Roman Laudański
Trzy lata więzienia dla księdza Rafała K. z parafii Świętych Polskich Braci Męczenników oraz dwa razy po 10 tysięcy złotych odszkodowania dla dwóch ofiar, taki wyrok (nieprawomocny) zapadł w bydgoskim sądzie.

Wychodzi na to, że przez pięć lat kapłańskiej posługi w parafii Świętych Polskich Braci Męczenników w Bydgoszczy ksiądz Rafał K. nie dostrzegał sprzeczności między odprawianiem mszy świętych, udzielaniem sakramentów, pouczaniem wiernych o moralności i grzechu, uczeniem religii w szkołach, a mierzeniem penisów młodych chłopców oraz mężczyzn i nakłanianiem ich do masturbowania się w jego obecności. A raczej jedno służyło drugiemu – on wysłuchiwał grzechów o masturbacji, a następnie zapraszał kandydata do siebie na terapię seksualną, podczas której zdobywał zaufanie, wypytywał o rodzinne sprawy, namawiał ofiary do rozbierania się od pasa w dół, puszczał im filmy pornograficzne, by doprowadzać do wzwodu, a następnie mierzył członki przed wytryskiem i po.

Dodajmy, że ksiądz Rafał nie miał jakichkolwiek uprawnień, by zajmować się doradztwem seksuologicznym.

Ksiądz Rafał K. został oskarżony o popełnienie przestępstw przeciwko wolności seksualnej i obyczajności. Do śledczych zgłosiło się dziesięć poszkodowanych osób. Pod pozorem terapii, zdobywając zaufanie ofiar ksiądz przeprowadzał "badania", które nie wiadomo czemu miały służyć.

Dwie ofiary księdza Rafała, w chwili rozpoczęcia "terapii" miały powyżej 15 lat (gdyby miały mniej, mówilibyśmy o pedofilii), ale nie były jeszcze pełnoletnie. 18 lat skończyły dopiero podczas trwania "terapii" duchownego. W tym przypadku zarzut dotyczył doprowadzenia do tzw. innej czynności seksualnej. Za każdą z nich ksiądz Rafał K. otrzymał po 2 lata więzienia z łączną karą trzech lat pozbawienia wolności. Ponadto sąd orzekł wypłatę po 10 tys. złotych odszkodowania dla każdego z pokrzywdzonych oraz zakaz zbliżania się księdza do ofiar. Księdzu nie wolno będzie również sprawować opieki nad nieletnimi, prowadzić katechez lub innych tego typu zajęć.

Co do kolejnych ośmiu poszkodowanych mężczyzn, sąd uznał, że w czasie "terapii" mieli oni jasność tego, co się dzieje. Osoby były dorosłe (od 24 do 35 lat), pełniły odpowiedzialne zawody i mogły się domyślać, że ksiądz nie ma żadnych “papierów” dla tego typu działalności. W tym zakresie kara została oddalona, choć prokuratura wcześniej wnosiła o wyrok12 lat więzienia dla księdza Rafała K.

Sprawa rozpoczęła się w 2019 roku, kiedy pierwsi poszkodowani zaczęli zgłaszać się do delegata biskupa ds. ochrony dzieci i młodzieży w bydgoskiej Kurii Diecezjalnej. To przedstawiciele Kościoła złożyli w tej sprawie zawiadomienie w prokuraturze.

Kariera Rafała K. Wyglądała następująco: najpierw pracował jako redaktor techniczny w jednym z bydgoskich wydawnictw. Następnie poczuł powołanie do służby bożej i wstąpił do seminarium. Posługiwał m.in. w Wysokiej, Mroczy oraz na bydgoskim Szwederowie. W lipcu 2015 roku został wikarym w bydgoskiej parafii pod wezwaniem Świętych Polskich Braci Męczenników.

Były ministrant od "męczenników": – Ksiądz Rafał zapewniał wszystkich, że jest po medycynie, astronomii, filozofii, psychologii, socjologii i po czymś tam jeszcze, mówił, że zrobił też terapię. Później okazało się, że to wszystko było kłamstwem.

Po ujawnieniu terapii księdza Rafała, kuria zdecydowała, że musi on opuścić parafię na Wyżynach i udać się do ośrodka “Caritas” na bydgoskich Piaskach. Został zawieszony w wykonywaniu czynności duszpasterskich. Wierni z “męczenników” usłyszeli lakoniczny komunikat: "Informujemy, że ks. biskup Jan Tyrawa odwołał z obowiązków wikariusza w naszej parafii ks. Rafała K."

Ksiądz Rafał pomieszkiwał na Piaskach do września 2020 r., kiedy został aresztowany. - Zgodnie z Kodeksem prawa kanonicznego ks. Rafał nadal jest księdzem – tłumaczył wtedy ks. Grzegorz Nowak, kanclerz kurii bydgoskiej. - Przeprowadziliśmy dochodzenie wstępne nakazane przez Kongregację Nauki Wiary. Etap diecezjalny został zakończony, a wszystkie dokumenty w sprawie ks. Rafała zostały wysłane do Rzymu.

Zapytaliśmy po wyroku ks. kanclerza Grzegorza Nowaka, czy coś zmieniło się w statusie ks. Rafała K.

- Nadal czekamy na decyzję watykańskiej Kongregacji Nauki Wiary. Ksiądz jest zawieszony, nie może pełnić żadnych funkcji. Czekamy na decyzję Stolicy Apostolskiej w tej sprawie. Przypominam, że sprawa cywilna, a sprawa kościelna to dwa zupełnie odrębne postępowania. To co ustali sąd świecki nie jest dla nas wiążące. Wiążąca jest dla nas decyzja Kongregacji Nauki Wiary.

Obrońca z urzędu ks. Rafała zapowiada apelację. - Będziemy odwoływać się od części, w której został uznany za winnego, a co do pozostałej części, to jesteśmy zadowoleni, że sąd dostrzegł, iż nie ma winy. Uniewinnienie jest zadowalające – mówi mecenas Krzysztof Olkiewicz.

Zapytaliśmy, czy Rafał K. nadal powinien być księdzem?

- Jest niewinny i czuje się niewinny – powiedział mec. Olkiewicz. - Będziemy starali się wykazać jego brak winy przed Sądem Okręgowym. Ksiądz Rafał przebywa w odosobnieniu i został już przez swoje środowisko dotkliwie ukarany.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska