Rozpoczynający wypoczynek chętnie deklarują, że urlop pozwoli im nadrobić zaległości w czytaniu. Przyglądając się temu, jak spędzają czas choćby plażowicze, zapewne wielu udaje się zrealizować zamiar. Rzecz w tym, że znakomita większość miłośników literatury sięga po książki zakupione znacznie wcześniej, właśnie z myślą o wakacyjnym urlopie.
W lipcu i sierpniu, w księgarniach pojawiają się głównie kompletujący podręczniki szkolne. Jak sprawić, by klienci zainteresowali się także pozostałą częścią księgozbioru? W zasadzie jest to dość proste. Wystarczy obniżyć cenę.
- Może kolejka się nie ustawia, ale przeceny rzędu 60-70 proc., a czasami jeszcze większej sprawiają, że wiele osób kupuję książki, o których wcześniej nie myśleli, bądź też nie mogli sobie na nie pozwolić - mówi sprzedawczyni w świeckiej księgarni Matras. - Po za tym, nawet jeśli książka nie przypadnie do gustu, na pewno łatwiej przełknąć wydatek rzędu 6 niż 40 zł - zauważa sprzedawczyni.
Na większe bonifikaty nie mogą natomiast liczyć szperający na półkach z bestsellerami. Na nich od dłuższego czasu prym wiodą powieści szwedzkiego pisarza Larssona Stiega. Na fali zainteresowania jego kryminałami zyskało wielu innych Skandynawów specjalizujących się w tym gatunku literackim m.in. Camilla Läckberg. Wśród polskich autorów świecianie dość często wybierają Jerzego Stuhra "Tak sobie myślę" i "Alibi na szczęście" Anny Fincer-Ogonowskiej.
Książki tanieją. Ale kupujących coraz mniej
(bart)

Wprawdzie lato, jak żadna inna pora, sprzyja czytaniu nie przekłada się to jednak na sprzedaż książek. Stąd kuszące promocje w księgarniach.