Księżycowa droga

     Wystarczy wybrać się do Świedziebni. Przez centrum tej zacnej i bogatej miejscowości biegnie szosa, łącząca Żuromin z Brodnicą. Ruch na niej jest dość spory, bo to samochody osobowe, ciężarowe, ciągniki czy autobusy mkną w różnych kierunkach. Ale to już przeszłość, ponieważ odkąd do ojczyzny zawitała zima, wszelakie pojazdy na tej trasie raczej pełzną (z szybkością maksymalną 20km/ha), kiwając się niczym chore kaczki. A wszystko za sprawą absolutnie nie ruszonych, jak do tej pory lodowych, ostrych garbów, które przypominają górskie muldy (tylko w gorszym wydaniu).
     Cóż na to nieszczęśni kierowcy? Jeżdżą, bo dojechać przecież muszą. Przemierzają "drogę przez mękę" zrywając sobie teleskopy, wahacze i wypluwając resztki plomb z dziurawych zębów.
     Trasa Świedziebnia - Brodnica jest szosą powiatową, za którą odpowiedzialny jest Powiatowy Zarząd Dróg Publicznych. Różne zimy bywały w naszym kraju, ale tak upiornych warunków jazdy na tej trasie nie spotkano nigdy, jak do tej pory. Użytkownicy tej drogi złorzeczą i dziwią się jednocześnie, że obecnie nawet byle jakie drogi gminne są w lepszym stanie. Składają też propozycje nie do odrzucenia pod adresem drogowców i brodnickiego starostwa, aby szanowni panowie dyrektorzy i kierownicy zechcieli się pofatygować, wsiąść w swoje prywatne (nie służbowe) auta i cierpliwie przebyć ten odcinek.