To zupełnie niespotykana sytuacja, bo w Chojnicach rond jest pięć, a emocje związane z nazwą budzi właściwie tylko jedno. Nikt jakoś nie wyrywa się, by nazywać rondo przy Lichnowskiej, Świętopełka czy na Strzeleckiej. Tymczasem nieukończona jeszcze inwestycja przy 14 Lutego pobudziła mieszkańców do aktywności grubo przed robotami.
Jako pierwszy zgłosił się PiS, który zaproponował, by dać rondu imię ks. Jerzego Popiełuszki. Jeden z mieszkańców Adrian Król chciałby, żeby temu miejscu patronował jego dziadek - Franciszek, który był kolejarzem, budowniczym znajdującego się tuż obok os. Kolejowego. Kazimierz Jaruszewski chętnie oddałby rondo we władanie Irenie Nieżychowskiej, zasłużonej działaczce społecznej i wielkiej patriotce, Kazimierz Ostrowski nie miałby nic przeciwko temu, żeby na tabliczce napisano imię I Batalionu Strzelców, a Stowarzyszenie Arcana Historii umieściłoby tu albo nazwę Kosznajderia, albo harcmistrza Bernarda Myśliwka. Burmistrz w luźnej rozmowie stwierdził, że nie przeszkadzałoby mu, gdyby patronem ronda został kardynał Stefan Wyszyński, który ma tuż obok swoją ulicę.
- To mi przypomina sytuację z kobietami na targu - śmieje się Jacek Marczewski, dyrektor wydziału gospodarowania przestrzenią i nieruchomościami. - Jak jedna stanie przy jakimś straganie, to od razu zaczyna się przy nim tłok.
Marczewski podkreśla, że żadne inne rondo nie ma takiego wzięcia, jak to przy 14 Lutego. - Można odnieść wrażenie, że chodzi tu o emocje typu, jaki patron jest bardziej godny, a w podtekście, czyje poglądy są ważniejsze - komentuje.
Jak teraz będzie wyglądała procedura? Zdaniem Marczewskiego, nie ma potrzeby dodatkowego konsultowania nazwy, bo decyzja leży w gestii radnych.
- Oczywiście zapytamy o zdanie samorząd osiedlowy - mówi. - Ale to radni mają tu ostatnie słowo. No i niewykluczone, że ktoś z nich zgłosi jeszcze jakąś propozycję.
Zanim klamka zapadnie, dostaną informacje o każdym z potencjalnych patronów, tak by mogli odpowiedzialnie głosować za którymś z wariantów.
Czytaj e-wydanie »