Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kto może krytykować szpital w Strzelnie?

Agnieszka Nawrocka
Kto może krytykować szpital w Strzelnie?
Kto może krytykować szpital w Strzelnie?
Przemysław Zowczak, były samorządowiec dziś mieszkaniec gminy Strzelno ma żal, że nawet Teresa Kujawa krytykuje szpital.

Dawniejszy wicestarosta, potem radny powiatowy i kandydat na burmistrza Strzelna co pewien czas na sesji zabiera głos. Przemysław Zowczak robi to już teraz, jako osoba prywatna, bo jak zapewnia, nie zamierza ubiegać się o żadne funkcje publiczne. I jako zwykły mieszkaniec Przemysław Zowczak ubolewa, że jest przyzwolenie na krytykowanie strzeleńskiego szpitala.

Przypomnijmy, że niedawno pisaliśmy o młodej mieszkance Strzelna, która dostała udaru mózgu, a jej rodzina twierdzi, że kobiecie nie udzielono należytej pomocy. Później pojawiły się informacje o tym, że pomocy nie dostał poparzony mężczyzna. Dyrektor SPZOZ Marek Gotowała przyznał, że z lekarzem, który miał zajmować się pacjentem rozwiązano umowę.
Przemysław Zowczak uważa, że negatywne informacje o strzeleńskiej służbie zdrowia to element kampanii przeciw szpitalowi. Zdaniem mieszkańca gminy chodzi o to, aby pacjenci nie sprzeciwiali się likwidacji oddziałów i przeniesieniu ich do Mogilna. Jak mówi jeśli będzie opinia, że szpital jest taki zły, to można go zamknąć.

Całej wypowiedzi pikanterii dodał fakt, że Przemysław Zowczak stwierdził iż jedną z osób, które negatywnie wypowiadają się o lecznicy jest Teresa Kujawa, przewodnicząca rady miejskiej w Mogilnie.

Chodziło o wpisy na internetowym forum. Sprawę "psucia opinii o szpitalu" poruszył dalej na sesji powiatowej Krzysztof Mleczko. Wspomniał o podejrzeniach, jakie padły pod adresem przewodniczącej.

Tymczasem sama zainteresowana, Teresa Kujawa mówi, że nie ma sobie nic do zarzucenia. - Żadnych wpisów nie robiłam. Mogła to jednak uczynić jakaś moja koleżanka, znając sytuację, jaka spotkała moją rodzinę.

Jak mówi przewodnicząca chodziło o sytuację kiedy szachrowała jej trzyletnia wnuczka. Kiedy rodzice zgłosili się z nią w Strzelnie, zaproponowano pobyt na oddziale, jednak nie zlecono żadnych badań. Rodzina wzięła dziecko do domu, a następnego dnia wykonano badania, ale trzeba było za nie zapłacić. Ta sytuacja oburzyła Teresę Kujawę.

- Wnuczka miała leżeć w szpitalu i czekać. A przecież także w nocy pracuje laboratorium. Mówiłam o tym zdarzeniu i ktoś dokonał wpisu pod moim nazwiskiem. Takie są jednak fakty - mówi przewodnicząca. Dodaje, że nie doszło do wyrażania jakiś negatywnych opinii o szpitalu, a jedynie do opisania faktów jakie miały miejsce.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska