Na stronie internetowej bydgoskiego UTP wczoraj pojawiły się dwa nekrologi. Kondolencje bliskim zmarłych Pauliny i Pawła składa rektor prof. Antoni Bukaluk.
Są już też pierwsze wnioski specjalnie powołanej komisji, w skład której wchodzą pracownicy naukowi uczelni. Z tych ustaleń wynika, że błędy w organizowaniu imprezy UTP Start Party popełnili zarówno prorektor uczelni, członkowie samorządu studenckiego, jak i ochroniarze. Czego konkretnie dotyczyły te zaniedbania?
- Powiem tylko tyle, że mamy jakieś ogólne wstępne ustalenia. Rozmawialiśmy już z wieloma osobami, również z tymi studentami, którzy tworzą samorząd - mówi dr Mieczysław Naparty, rzecznik prasowy UTP. - To jednak wciąż tylko wstępne wnioski. Pełne znajdą się w raporcie, który przekażemy ministerstwu nauki - dodaje rzecznik. - Studenci bardzo przeżywają to, co się stało. Przewodnicząca samorządu jest zdruzgotana. Chronię ją przed kontaktami z mediami, bo to tylko pogłębia jej stan.
Uczelnianej komisji przewodniczy prof. Andrzej Bochat, a zasiadają w niej (oprócz dr. Mieczysława Napartego) doktorzy Jan Kempa, Dariusz Pańka i mgr Tamara Bohda-nowicz-Turska.
Po tych wydarzeniach rektor Antoni Bukaluk sugerował, że zator w łączniku powstał m.in. przez to, że drogę blokowali studenci palący papierosy. - Wstępne policyjne ustalenia są takie, że znaleziono w śmietnikach opakowania po dopalaczach - mówił rektor.
Policja zaprzecza tym doniesieniom. - Nie znaleziono żadnych dopalaczy ani opakowań po nich. Tej nocy w pobliżu zatrzymano tylko mężczyznę z marihuaną - mówi podkom. Przemysław Słomski, z Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy.
O sprawie czytaj też w poniedziałkowej "Gazecie Pomorskiej". Możesz kupić też e-wydanie