Członkowie spółdzielni mieszkaniowych płacą co miesiąc zaliczki na centralne ogrzewanie. Po roku następuje rozliczenie kosztów ogrzewania i wtedy wiadomo, kto zapłacił za dużo, a kto zużył więcej energii cieplej niż za to zapłacił w formie zaliczki. Wtedy spółdzielnia albo zwraca nadpłatę, albo trzeba wnieść dopłatę.
Nadpłatę dostaje się
zwykle "do ręki". Jeśli ktoś jest zadłużony w spółdzielni, bo na przykład nie zapłacił dwa razy czynszu, to pieniądze z nadpłaty przekazywane są na uregulowanie długu. Tak jest w większości włocławskich spółdzielni, między innymi w SM "Południe" i we Włocławskiej SM.
W SM "Leśna Polana" Zebranie Przedstawicieli postanowiło inaczej. W tej spółdzielni członkowie nie otrzymują nadpłat od pięciu lat. Za lata 2000, 2001, 2002 i 2003 nie będzie zwrotów za centralne ogrzewanie - taką decyzję podjęło Zebranie Przedstawicieli. Pieniądze zaoszczędzone na cieple spółdzielnia ma przekazać na uzupełnienie wkładów budowlanych niektórych członków.
Nie wszyscy zgadzają się
z tą decyzją. - Jakim prawem spółdzielnia rozporządza moimi pieniędzmi? - oburza się Mieczysław Metelański, który wpłacił wkład budowlany w całości, a z rozliczenia ciepła za lata 2000-2004 wynika, że ma około 3 tysięce złotych nadpłaty. - Nie zgadzam się, żeby za moje pieniądze, ktoś inny miał uzupełniony wkład budowlany.
Czy Zebranie Przedstawicieli mogło podjąć taką decyzję? Prezes "Leśnej Polany" Mirosław Kulczyński przyznaje, że wśród prawników zdania są podzielone. Spółdzielnia zamierza jednak wycofać się z tej kontrowersyjnej uchwały. Na początku marca ma odbyć się Walne Zebranie, na którym Zarząd SM postawi wniosek o uchylenie wcześniejszej decyzji Zebrania Przedstawicieli.
Sprawą tą zajmie się także Sąd Rejonowy we Włocławku, do którego z pozwem przeciwko spółdzielni już zwrócili się niezadowoleni lokatorzy.
**
