A forma tej promocji? Taka, jak muzyka. Wystarczy spojrzeć na billboardy z wizerunkami naszych słynnych wokalistów, które pojawiły się na ulicach miast, zachęcającymi do słuchania muzyki w jednej z największych stacji radiowych. Wygląda to jak reklama rewii noworocznej w NRD. Do takiego samego prowincjonalnego wymiaru sprowadzone zostało wręczanie Fryderyków. Miały być polskie Grammy, a skończyło się w tym roku na niemal konspiracyjnej imprezie dla tzw. branży i słabo zainteresowanych mediów. Fryderyki można uratować. Trzeba tylko wprowadzić nowe kategorie: na najlepiej i najgorzej ubranych muzyków, na skandalistę roku czy na najlepszą matkę wśród wokalistek.
Biorąc to wszystko pod uwagę, łatwiej chyba napisać, co nie było wydarzeniem, niż co nim się stało. W tym roku głośniejsze od muzyki były
zmiany kadrowe i reaktywacje.
Z grupy Ich Troje odeszła wokalistka Justyna Majkowska. Zastąpiła ją Anna Świątczak, studentka czwartego roku Uniwersytetu Warszawskiego. Zupełnie niespodziewanie Brathanków opuściła sympatyczna wokalistka Halina Mlynkova, która wyszła za mąż za aktora Łukasza Nowickiego (bezpośrednim powodem ślubu była ciąża piosenkarki). Jedną artystkę zastąpiły aż dwie dziewczyny - Anna Mikoś i Magda Rzemek. Mlynkowa też oczywiście się nie poddaje i zamierza kontynuować karierę muzyczną, ale już solo.
Budkę Suflera opuścili gitarzysta Marek Raduli i basista Mietek Jurecki. Nie rozbiło to megagrupy z Lublina. Wręcz przeciwnie do zespołu dołączyło... sześcioro (w tym dwie panie!) nowych i młodych muzyków.
Rozpadła się grupa O.N.A., a na jej zgliszczach odrodził się zespół Kombi, który teraz każe się nazywać KOMBII. Wkrótce ukaże się płyta z nowymi utworami KOMBII i wtedy się przekonamy, co tak naprawdę jest grane. Z kolei Agnieszka Chylińska, ekswokalistka O.N.A. założyła grupę, którą nazwała po prostu "Chylińska".
Sen Krawczyka
A co się działo w sferze dźwięków, czyli po prostu w muzyce? Zewsząd dopadał nas tekst piosenki z motywem jajecznicy, w wykonaniu Alicji Janosz i żale Eweliny Flinty nad pewną znajomością. Czy "idolowe dziewczęta" pozostaną z nami na dłużej? Trudno powiedzieć, już wiele zdolnych dziewcząt bezpowrotnie odeszło z naszego pueblo...
Nieźle zabrzmiał duet Paweł Kukiz-Jan Borysewicz. Ich wspólna płyta bardzo szybko zyskała status złotej, o co w obecnej sytuacji wcale nie tak łatwo.
I wreszcie fakt, który koniecznie i bezdyskusyjnie trzeba nazwać wydarzeniem muzycznym minionego roku. Płyta "Bo marzę i śnię" Krzysztofa Krawczyka powaliła na kolana jego licznych przeciwników. To było wejście w wielkim stylu. Ale Krawczyk skrzyknął taką drużynę, że ten album mógł tylko stać się wydarzeniem albo plajtą roku. Artysta zaprosił do współpracy m. in.: Roberta Gawlińskiego, Andrzeja Smolika, Adama Nowaka, Macieja Maleńczuka i Muńka Staszczyka.
Kto tak pięknie grał?
Piotr K. Piotrowski
Wydarzenia na polskiej scenie muzycznej w 2003 roku można sprowadzić do kilku faktów: ciąża Edyty Górniak, ścięcie włosów przez Natalię Kukulską, eksplozja uczuć pomiędzy Anitą Lipnicką i Johnem Porterem. To oczywiście pół żartem, ale i - niestety - pół serio. Muzyka w czasach totalnej promocji staje się elementem drugoplanowym.