Bo projektant modernizowanej "dziesiątki" zapomniał o nich i zjazdach z trasy.
Smażalnia "U Dąbka" w Skę-pem słynie z doskonałych ryb. Lokal zajmuje wysoką pozycję w ogólnopolskich rankingach, organizowanych m.in. przez tygodnik "Newsweek". W księdze gości setki nazwisk z pierwszych stron gazet. Dziś właściciele smażalni, państwo Irmgarda i Włodzimierz Dąbkowie, mówią o bankructwie.
- Prowadzimy ten lokal już dziewiętnaście lat, byliśmy tu pierwsi, pokazaliśmy innym, że z niczego można zrobić porządny biznes - opowiada Włodzimierz Dąbek. - Zawsze był u nas duży ruch. Od kiedy rozpoczął się remont drogi krajowej numer dziesięć, przy której się znajdujemy, smażalnia opustoszała. Na odcinku ponad trzydziestu kilometrów, między Kikołem a Skępem, urządzono aż jedenaście odcinków, po których ruch odbywa się wahadłowo. Przejazd tędy to prawdziwy koszmar, więc nasi klienci z Bydgoszczy, Torunia, Sierpca, Warszawy i innych miast
jeżdżą innymi trasami
Irmgarda Dąbek przyznaje, że remont drogi jest uciążliwy, ale to okres przejściowy. Najgorsze dopiero się zacznie, bo budowlańcy... nie zaplanowali zjazdu z "dziesiątki" ani pod ich smażalnię, ani pod inne restauracje i bary w okolicy. - Tylko my zatrudniamy czternaście osób, w pobliżu jest restauracja "Nowa", kolejna smażalnia "Sielawa", jest mieszalnia pasz i duży zakład transportowy "Skibicki". Do nich również nie ma być zjazdów...
Remont krajowej "dziesiątki" na 36,5-kilometrowym odcinku, biegnącym przez teren powiatu lipnowskiego, rozpoczął się kilka miesięcy temu. Sprawa, że projektant tej inwestycji, pracujący na zlecenie Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Bydgoszczy zapomniał o zjazdach do posesji na terenie gminy Skępe wyszła na jaw całkiem niedawno. Gdy zainteresowani podnieśli szum, grożąc nawet blokowaniem drogi, zareagowały władze samorządowe. - Burmistrz Skępego Andrzej Gatyński zorganizował spotkanie stron - opowiada Krzysztof Baranowski, starosta lipnowski. - Interweniowaliśmy u dyrektora Marka Kowalczyka w Generalnej Dyrekcji. Wsparły nas władze Lipna, w mieście bowiem też
"zapomniano" o chodnikach
przy ulicy Wojska Polskiego, gdzie mieszczą się takie firmy jak Dawtona, Konwektor, czy Globus Polska. Czekamy na projektanta, który ma do nas dotrzeć i dokonać w projekcie zmian, uwzględniających potrzeby osób, prowadzących w rejonie Skępego i Lipna działalność gospodarczą.
Roboty na tym odcinku drogi nr 10 zostały częściowo wstrzymane. - To nie błaha sprawa, chodzi o większe i mniejsze zakłady z tych okolic, zatrudniające łącznie około czterystu osób - mówi starosta.
Gościem smażalni "U Dąbka" był ostatnio poseł Janusz Zemke, stały klient. Obiecał pomoc.
Skępe czeka.