Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ktoś ukradł moje dane i wyłudził kredyt! Sprawdź, co robić [porady]

(TIK)
Uwaga, jeżeli zgubiliśmy lub straciliśmy dowód osobisty w wyniku kradzieży, musimy go jak najszybciej zastrzec. Kradzież należy zgłosić nie tylko na policję, ale także w Urzędzie Miejskim oraz w banku czy instytucji pożyczkowej.
Uwaga, jeżeli zgubiliśmy lub straciliśmy dowód osobisty w wyniku kradzieży, musimy go jak najszybciej zastrzec. Kradzież należy zgłosić nie tylko na policję, ale także w Urzędzie Miejskim oraz w banku czy instytucji pożyczkowej. Fot. Archiwum Polska Press
Codziennie banki i instytucje pożyczające pieniądze otrzymują wnioski o kredyt. Część z nich jest składana z użyciem skradzionych danych osobowych. Takie wyłudzenia są możliwe nie tylko wtedy, gdy dojdzie do kradzieży lub zgubienia dokumentów. Okazuje się, że do zaciągnięcia takiego zobowiązania wystarczy kradzież tożsamości w internecie.

Przykład - pani Annie ktoś ukradł dane osobowe. Złodziej, posługując się jej tożsamością, zaciągnął kredyt konsumencki. Kredytodawca, który go udzielił rozpoczął proces odzyskiwania swoich należności, gdy raty nie były spłacane w terminie. Mógł też sprzedać wierzytelności firmie windykacyjnej, by to ona dochodziła roszczeń z tytułu zadłużenia. W końcu skontaktował się też bezpośrednio z kobietą. W obu przypadkach pani Ania odebrała wezwanie do zapłaty lub telefon od wierzyciela i była całą sytuacją zdziwiona. Przecież nie zaciągnęła żadnego kredytu.

Czy to możliwe, żeby ktoś dowiadywał się o zadłużeniu jako ostatni?

- Niestety tak. Powstanie takiego zobowiązania to swoistego rodzaju łańcuch przyczynowo skutkowy, w którym konsument uczestniczy z oczywistych względów bez swojej wiedzy i woli. Na początku tego łańcucha jest bowiem kradzież danych osobowych, wynikająca czasem z naszej nieostrożności czy naiwności - mówi Andrzej Roter, prezes zarządu Związku Przedsiębiorstw Finansowych (dawniej KPF). Organizacja ta z z firmami zarządzającymi wierzytelnościami prowadzi kampanię edukacyjną „Windykacja? Jasna Sprawa!”.

Każdy jest narażony na kradzież danych

Polacy chętnie udostępniają w sieci informacje na swój temat, np. w zamian za darmowy dostęp do usług, w hotelach, urzędach, wypożyczalniach czy przychodniach lekarskich. Często trzymają dokumenty lub skany, zawierające dane osobowe, na swoich skrzynkach mailowych, do których można się włamać. Inną kwestią jest kradzież dowodu osobistego lub jego zgubienie.

Jeżeli jesteśmy nieświadomi kradzieży danych osobowych niewiele możemy zrobić, by zatrzymać próbę wyłudzenia. Dobrym sposobem są m.in. tzw. Alerty BIK, czyli powiadomienia SMS lub e-mail z informacją, że dana instytucja finansowa analizuje nasz wniosek kredytowy. Jeżeli nie wnioskowaliśmy o żadną pożyczkę, może być to sygnał, że ktoś próbuje wyłudzić kredyt z wykorzystaniem naszych danych osobowych.

Jeżeli zgubiliśmy lub straciliśmy dowód osobisty w wyniku kradzieży, musimy go jak najszybciej zastrzec. Kradzież należy zgłosić nie tylko na policję, ale także w Urzędzie Miejskim oraz w banku czy instytucji pożyczkowej.

Przypomnijmy też, w Polsce działa tzw. system Dokumentów Zastrzeżonych, w skrócie DZ. Dzięki niemu możemy zastrzec swój dowód osobisty podczas jednej wizyty w banku (niekoniecznie swoim), a informacja ta zostanie automatycznie przekazana do wszystkich pozostałych uczestników systemu DZ. Część banków nie wymaga osobistej wizyty w placówce, lecz przyjmuje informacje o chęci zastrzeżenia dowodu osobistego także telefonicznie.

Dobrym pomysłem jest też zastrzeżenie PESELU w systemie Bezpieczny Pesel. Korzysta z niego wielu pożyczkodawców, a dzięki umieszczeniu swojego peselu na odpowiednim portalu instytucje pożyczkowe korzystające z systemu będą poinformowane, że dany konsument nie zamierza zaciągać żadnego nowego zobowiązania, co pomaga w zapobieganiu oszustwom i wyłudzeniom.

Gdy otrzymamy wezwanie do zapłaty

Co zrobić, gdy o fakcie zaciągnięcia pożyczki na nasze konto dowiadujemy się otrzymując wezwanie do zapłaty z banku lub firmy zarządzającej wierzytelnościami? Najważniejsze to podjąć rozmowę. Z ostatniego badania opinii ZPF wynika, że co piąty Polak, który odbiera telefon z firmy windykacyjnej jest zdziwiony próbą kontaktu, a kolejne 21 proc. przyznaje, że w ogóle nie zamierza rozmawiać z przedstawicielem takiej instytucji.

- Uczulam, że warto podjąć rozmowę, by wyjaśnić o jakim zadłużeniu mowa i z jakiego tytułu powstało. Może się bowiem okazać, że ktoś zaciągnął kredyt lub pożyczkę posługując się naszymi danymi. Dla własnego dobra należy jak najszybciej zamknąć tę sytuację - zaznacza Andrzej Roter, prezes zarządu ZPF. - A bez udziału osoby oszukanej nie da się tego zrobić. Na pewno dużo lepiej byłoby, gdyby instytucje finansowe oraz firmy zarządzające wierzytelnościami miały dostęp do centralnej bazy adresowej. Dzięki temu mogłyby „dotrzeć do” konsumentów znacznie wcześniej, a nie dopiero na etapie windykacji. Niestety, póki co, takiego rejestru nie ma.

W takiej sytuacji należy niezwłocznie zgłosić sprawę na policję, a zaświadczenie o zgłoszeniu wyłudzenia trzeba przedłożyć zarówno w firmie pożyczkowej lub banku, w których ktoś zaciągnął zobowiązanie, jak i w firmie windykacyjnej, która skontaktowała się z nami celem spłaty należności.

Instytucje pożyczkowe bądź banki - co do zasady - wstrzymują, do czasu wyjaśnienia sytuacji, wszelkie działania windykacyjne w przypadku zgłoszenia im wyłudzenia.

- Jeżeli żądanie zapłaty długu, który powstał w wyniku wyłudzenia, zostanie skierowane do sądu lub dopiero na tym etapie dowiemy się o takim zobowiązaniu, to w sądzie należy wyjaśnić, że stało się to bez naszego udziału, w wyniku posłużenia się dowodem osobistym, co zostało zgłoszone Policji. Wówczas, we wnioskach dowodowych będzie można żądać od kredytodawcy przedłożenia dokumentacji celem zweryfikowania podpisu pod umową, adresu IP przy pożyczkach online lub numeru rachunku bankowego, na który pożyczona kwota została przekazana. Warto podkreślić, że również na etapie egzekucji można podjąć działania wyjaśniające – nigdy nie jest na nie za późno. Najlepiej wówczas skontaktować się z firmą windykacyjną osobiście lub zwrócić się o pomoc i wsparcie ze strony profesjonalisty w sferze ochrony praw konsumentów – rzecznika konsumentów – przypomina Andrzej Roter.

Chroń swoje dane i dokumenty

Pamiętajmy, by chronić swoje dane osobowe i nie udostępniać ich, jeżeli nie ma takiej konieczności. Warto trzymać skany dokumentów na dobrze zabezpieczonym serwerze, a jeżeli już przechowujemy takie dane na skrzynce mailowej, zadbać o dobry program antywirusowy i zmieniać hasło raz na jakiś czas. W przypadku kradzieży dokumentów należy zastrzec jak najszybciej dowód osobisty. Warto podkreślić, że osoba, która padła ofiarą oszustwa nie musi spłacać zadłużenia zaciągniętego z użyciem jej danych osobowych. Firmy windykacyjne mają odpowiednie procedury, które uruchamiają w takich sytuacjach, co oznacza, że nie traktują takich osób jak nierzetelnych dłużników.

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska