O zdewastowanym wale pisaliśmy kilkakrotnie. Dziury, koleiny, nie ścinana trawa, miejscami ścięta i dotąd nie zebrana - taki jest efekt gospodarowania na wale dzierżawcy. Prawie dwunastokilometrowym wałem, który jest urządzeniem skarbu państwa, zarządza Kujawsko-Pomorski Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych we Włocławku. Instytucja ta od lat boryka się z niedostatkiem pieniędzy na inwestycje wodne, więc gdy się pojawiła możliwość wydzierżawienia wału, chętnie z tego skorzystała.
Wał wydzierżawiła Dorota Szymczak z Cieślina pod Inowrocławiem. W zamian za należyte utrzymanie wału, miała czerpać korzyści w postaci użytków zielonych, na które można dostać unijne dopłaty. Tymczasem
wał został zdewastowany
przez nieumiejętne koszenie (ciągnik jeździł po skarpie wału).
Po alarmie rolników z Wo-łuszewa i Słońska Dolnego, K-P ZMiGW zaczął się domagać od dzierżawcy naprawy szkód, grożąc wypowiedzeniem umowy. Dorota Szymczak zleciła naprawę, ale wykonano ją nieudolnie. - Daliśmy tej pani czas do końca listopada na ostateczne doprowadzenie wału do porządku - mówi Janusz Szablowski z K-P ZMiUW. - Zanim termin upłynął ona sama wypowiedziała umowę. W grudniu złożyliśmy na policji
doniesienie o popełnieniu przestępstwa
Sprawa trafiła do prokuratury. Została umorzona. Prokurator Mariusz Ciechanowski tłumaczy, że czyn dzierżawcy nie wyczerpuje znamion przestępstwa, a może być zakwalifikowany jako wykroczenie. - Dzierżawca miał prawo prowadzić prace w obrębie wału, bo to wynikało z umowy. Był zobowiązany do koszenia, usuwania kretowisk, likwidacji chwastów. Za kilka dni przekażemy akta Komendzie Powiatowej Policji w Aleksandrowie, która będzie kontynuować dochodzenie. Sprawa może trafić do sądu, ale w innym trybie - nie jako oskarżenie, ale jako wniosek o ukaranie - tłumaczy prokurator Ciechanowski.__
Przedstawiciel K-P ZMiUW nie ma wątpliwości, że ktoś musi wał naprawić. Zapewne przyjdzie to zrobić jego instytucji. Ale ktoś te naprawy powinien sfinansować. Kto? Zapewne dzierżawca. W Zarządzie Melioracji i Urządzeń Wodnych czekają na zakończenie dochodzenia. Niewykluczone, że będą dochodzić od dzierżawcy zwrotu poniesionych kosztów z powództwa cywilnego.
OD AUTORA: Kiedy zainteresowaliśmy się uszkodzeniami wału, przedstawiciele Kujawsko - Pomorskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych bagatelizowali jego znaczenie. Dopiero, gdy wokół szkód poczynionych przez dzierżawcę zrobiło się głośno, zarządca wału będącego mieniem skarbu państwa, zdecydował się oddać sprawę do prokuratury. Dochodzenie trwa, a wyrwy w wale spędzają sen z oczu okolicznym mieszkańcom, którzy drżą, czy uszkodzony wał zdoła oprzeć się wiosennej fali.