W ostatnim czasie głośno zrobiło się w przestrzeni publicznej o Trynce, ponieważ kanał był mocno zanieczyszczony i mieszkańcy zaczęli monitować o uporządkowanie, m.in. wykoszenie roślinności i pozbieranie śmieci. Władze Grudziądza informowały o tym, że prosiły Wody Polskie o jak najszybsze wykonanie prac. O sprawie mówiły media, a także o pilną interwencję do Krzysztofa Wosia prezesa Wód Polskich zwrócił się poseł KO Tomasz Szymański. Z początkiem września ruszyły roboty, które w drodze przetargu zleconego przez WP wygrała firma Big Machinery, a wartość umowy to ok. 250 tys. zł.
"Wody Polskie nie działają na życzenie polityków"
Po medialnej burzy głos zabrał Andrzej Winiarski, dyrektor Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Gdańsku który podczas konferencji prasowej podkreślał, że prace które w tej chwili trwają to nie wynik interwencji kogokolwiek, a realizacja wynikająca z harmonogramu zadań WP. - Wody Polskie nie działają na życzenie polityków, a wykonują prace wynikające z posiadanych kompetencji - zaznacza dyrektor Winiarski.
Szef gdańskiego oddziału Wód Polskich jednocześnie podważył to jakoby pracami porządkowymi na Kanale Trynka miałyby zajmować się Wody Polskie. - Robiliśmy to dotąd w geście odpowiedzialności społecznej - tłumaczy Andrzej Winiarski. I zapowiada, że tak stało się już ostatni raz. Z zaprezentowanego stanowiska dyrektora Winiarskiego wynika, że Trynka jest sztucznym urządzeniem wodnym, a takie nie obejmuje celów statutowych Wód Polskich. - To urządzenie miejskie, wybudowane w XVI wieku dla potrzeb zasilenia miasta w wody pitne. Pozostaje całkowicie w gestii miasta - wyjaśnia Andrzej Winiarski.
Dyrektor także powołuje się na wpisy w księgach wieczystych, z który - jak twierdzi - wynika że Trynka jest położona częściowo na gruntach należących do Skarbu Państwa reprezentowanych przez prezydenta Grudziądza i częściowo wyłącznie na gruntach komunalnych. Andrzej Winiarski tłumaczy: - Wody Polskie w 2018 roku przejęły porozumienie zawarte pomiędzy prezydentem miasta i dawnym Zarządem Melioracji i Urządzeń Wodnych zgodnie z którym podział prac utrzymaniowych był rozłożony w dolnej części Kanału (przyp. red. ul. Jana Pawła II w stronę Wisły - odcinek biegnący przez Starówkę) na prezydenta miasta a górnej ( od ul Jana Pawła II przez Jezioro Tarpno po górne ujście Osy) na ZMiUW. Na skutek błędnej interpretacji prezydenta który stwierdził, że odstępuje od swoich obowiązków na dolnej części Kanału to pracownicy Wód Polskich czując zobowiązanie wobec mieszkańców zabezpieczenia przed wylaniem wód rozpoczęły prace na całej długości Trynki i przez te pięć lat realizowały prace utrzymaniowe na całym Kanale Trynka.
Wody Polskie będą domagały się od miasta Grudziądz zwrotu kosztów? Rozważane jest takie rozwiązanie
Dyrektor poinformował też że współpraca na linii prezydent Grudziądza - Wody Polskie nie układa się. - Miasto nie odpowiada na nasze monity. Nie podejmuje dyskusji i nie realizuje swoich zobowiązań. W związku z powyższym ukończymy prace i odstąpimy od realizacji zadań na odcinku, który powinien być w kompetencji prezydenta miasta - mówi Andrzej Winiarski. - Jeśli chodzi o "nasz" odcinek istnieją uzasadnione przesłanki aby wypowiedzieć całe porozumienie z winy prezydenta Grudziądza.
Winiarski zapytany o to, czy wobec tak stanowczego podejścia Wody Polskie będą domagały się od miasta - gminy Grudziądz zwrotu kosztów poniesionych na dotąd wykonane prace odpowiedział, że jest taka możliwość rozważana. - Trwają analizy prawne - podsumowuje dyrektor.
Prezydent Grudziądza: - Będziemy analizowali raz jeszcze porozumienie z Wodami Polskimi
Stanowiskiem WP został zupełnie zaskoczony prezydent Grudziądza. Maciej Glamowski z całą stanowczością stwierdził, że dotąd Wody Polskie nie podważyły tego, że utrzymanie Trynki leży w ich gestii. - Nie przypominam sobie, aby w jakiejkolwiek korespondencji była o tym mowa - podkreśla prezydent Glamowski. - Co więcej, jeśli Wody Polskie były przekonane, że Trynka nie leży w ich gestii a mimo tego przez tyle lat ogłaszały przetargi na wykonanie prac porządkowych i wyłonienie firmy...
Prezydent Grudziądza także studząc emocje zapewnił, że służby prawne jeszcze raz pochylą się nad porozumieniem i je przeanalizują. Maciej Glamowski jednocześnie zapewnia, że miasto nie odżegnuje się od utrzymania tego Kanału. - Myślę, że lepiej byłoby gdybyśmy to my go utrzymywali. Póki co sądzę, że powinniśmy usiąść do stołu z Wodami Polskimi i wypracować wspólne stanowisko.
Zakres prac jaki wykonują Wody Polskie na Trynce to m.in.: wykaszanie roślinności z dna, zazwyczaj dwukrotnie w ciągu roku, uprzątanie śmieci, zarówno odpadów komunalnych jak i biologicznych.
Woda w Trynce w Grudziądzu jest już ledwo widoczna. Kanał za...
