Zobacz wideo: Jedziesz na wakacje? Potrzebujesz szczepienia i certyfikatu.
Mała spokojna wieś, w której prężnie działa jednostka OSP. W tym roku otrzymali nowy samochód, który zastąpił wysłużony, jeżdżący „antyk”. W ubiegłym roku ktoś wysunął oskarżenie, że podpalają strażacy, tylko po to, by auto trafiło do jednostki. - Tak obrzydliwych wniosków było więcej. Po co, mieliby szybko gasić. Niech spali się więcej. Tak głupich oskarżeń nie było. Rękę dam sobie obciąć za naszych druhów – dodają mieszkańcy, którzy postanowili nas powiadomić o sprawie.
Druhowie z oskarżeń zostali szybko oczyszczeni, bo nawet mieszkańcy zauważyli, że przy po pożarach jest ktoś jeszcze. - Bardzo często pożar zauważa jedna osoba. To dziwne, ile razy można trafić na zagrożenie i wezwać straż pożarną. Nas to dziwi, a policji, która prowadziła dochodzenie już nie – mówią. Mieszkańcy nie chcą mówić, o kogo chodzi, bez dowodów nie będą oskarżać niewinnych osób, ale nie ukrywają, że boją się zasypiać. - Nie wszystkie zdarzenia są takie, ale bardzo często powtarza się zgłaszający.
- Płoną lasy, pola, ale to jest ogień, żywioł. Niech wiatr poniesie dalej i spali się komuś dom. Albo niech dom zapłonie w nocy, gdy wszyscy śpią. Tragedia gotowa – dodają.
W tym roku w okolicach Borowa odnotowana trzy pożary poszycia leśnego. W ubiegłym roku było dziewięć różnych zgłoszeń. Zaniepokojeni mieszkańcy wskazują nie tylko Borowo, ale także okolice Będzenia i Rumunek Tupadelskich.
W ubiegłym roku zwiększyła się ilość pożarów, ale mieszkańcy dodają, że to trwa od 2019 roku.
Również kierownictwo Państwowej Straży Pożarnej w Lipnie zauważyło ten problem. - W ubiegłym roku wysyłaliśmy pismo do policji z prośbą o zajęcie się sprawą. Mundurowi prowadzili postępowanie. Zresztą każdy pożar zgłaszany jest policji – tłumaczy mł. bryg. Andrzej Myśliwiec, dowódca JRG w Lipnie.
Zagrożenie zauważył także wójt gminy Tłuchowo, Krzysztof Dąbkowski. - W ubiegłym roku był bardzo dużo pożarów, w tym roku znów pojawiają się niepokojące sygnały o podpaleniu. Gmina również wystosowała pismo do policji i PSP, by przyjrzeli się zwiększającej liczbie pożarów w okolicy Borowa. Uwagi i strach mieszkańców jest uzasadniony. Palą się lasy, a dzięki szybkiej akcji strażaków, zniszczenia są niewielkie. Ogień jednak może wymknąć się spod kontroli – powiedział Krzysztof Dąbkowski.
