Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kubuś miał być dziś operowany w klinice w Poznaniu, ale zachorował. "Tatuś, kiedy naprawią mi nogi?"

Adam Lewandowski [email protected]
Kubuś w stroju wojskowym z młodszym braciszkiem, mamą i tatą.
Kubuś w stroju wojskowym z młodszym braciszkiem, mamą i tatą. Adam Lewandowski
Kubuś miał być dziś operowany w klinice w Poznaniu. Zachorował na grypę, więc trzeba było przesunąć termin. Nowy jeszcze nie jest znany. Najważniejsze, że są już (prawie) pieniądze na tę operację.

Jak pomóc?

Jak pomóc?

Rozliczając PIT za rok 2013 wystarczy wpisać w odpowiedniej rubryce: Caritas Diecezji Bydgoskiej, KRS 0000274681 z dopiskiem "Na leczenie Jakuba Lisika".

Kubuś ma 4,5 roku. - On wszystko wie i wszystko rozumie - mówi pan Mariusz Lisik, ojciec chłopca. - Również i to, że czeka go kolejna bardzo poważna operacja. Przedwczoraj zapytał mnie wprost: - Tatuś, kiedy naprawią mi nogi? Miał być operowany w poznańskiej klinice w poniedziałek 10 lutego. Niestety, nie będzie, bo zachorował. Wdała się infekcja dróg oddechowych. Nowy termin nie został jeszcze przez klinikę ustalony...

O Kubusiu Lisiku ze Strzelec Górnych pisałem w "Pomorskiej" miesiąc temu, 10 stycznia. Chłopiec urodził się 15 lipca 2009 roku. Z najwyższą notą 10 punktów. Po dwóch tygodniach okazało się, że ma złamane udo. - Sprawdzali nas, czy nie bijemy dzieci - wspominają Lisikowie. Aż wyszło, że chłopiec ma bardzo rzadką chorobę - osteogenesis imperfecta. W skrócie: OI. Czyli wrodzona łamliwość kości. Przyczyna: wapń jest we krwi, ale nie jest wchłaniany z krwi do kości. W przypadku Kubusia głównie do kości nóżek. Dlatego pękają. Wystarczy, że dziecko napnie mocniej mięśnie... Wystarczy kaszel. - Kubuś w swym krótkim życiu miał ponad 30 złamań - opowiada ojciec chłopca. - Głównie nóżek, dwa razy miał pękniecie kości ciemieniowej, raz obojczyka. Ostatni raz połamał się w lipcu zeszłego roku.

Przeczytaj także: Antoś nie przyszedł jeszcze na świat, a jego rodzice walczą żeby mógł żyć!
Dwa miesiące po tym, jak w jego kości śródszpikowe obu ud wszczepiono pręty teleskopowe, które "rosną" razem z nim. Wystarczą na 10 lat. To po tej operacji jesienią zeszłego roku po raz pierwszy stanął na swych własnych nóżkach. Do szczęścia brakuje jeszcze dwóch prętów teleskopowych - w kościach lewego i prawego podudzia. Pręty usztywniają kości, zapobiegają deformacjom i złamaniom. Koszt dla rodziny ogromny - 17 280 zł.

- Niewiele już brakuje - mówi pan Mariusz. - Caritas dla nas zebrał już około 14 tys. zł z 1 proc. podatków, około 1000 zł było w puszkach, 110 zł z różnych przekazów, ze zbiórki nakrętek... Dziękujemy wszystkim za ogromną pomoc... Po tej operacji nasz Kubuś będzie mógł już chodzić...

Podajemy tel. do rodziców Kubusia: nr 727 533 141.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska