Nim to jednak nastąpi, zapustne zabawy osiągną swoje apogeum w mięsopusty, ostatnie szalone dni zwane "kusakami". Dla mieszkańców wsi to sygnał do zwyczajowych praktyk, zapustnych działań, których rodowód jest bardzo odległy i wiąże się z mityczną przemianą czasu zimowego na wiosenny, z cyklicznym
odradzaniem natury.
Od tej przemiany, od odrodzenia się życia zależeć będą przyszłe plony, które są przecież gwarancją dostatku i przetrwania.
Kultywowany dziś na Kujawach zwyczaj zapustnego kolędowania to relikt tamtego światopoglądu i dawnego mitycznego myślenia. Poświadczają to
występujące w korowodzie maszkary
zwierzęce: "koza", "bocian", "koń", "niedźwiedź". Są to zwierzęta uosobiające płodność, dostatek, symbolizujące odradzanie życia, zwiastujące wiosnę. Zwyczajowe do niedawna zachowania tych postaci (upadek, pozorowana śmierć i ponowne ożywienie kozy, palenie słomy z niedźwiedzia na skraju wsi) są śladami dawnych rytów ofiarnych, odtworzeniem poprzez obrzęd mitycznej rzeczywistości, powtórzeniem czasu początku. W korowodzie cykliczności życia w przyrodzie to właśnie na przełom zimowo-wiosenny przypadł początek czasu, był on przecież początkiem roku rolniczego. Zgodnie zatem z tym światopoglądem należało wesprzeć siły Natury. Dlatego w kolędowaniu zapustnym określony jest zespół postaci, dlatego tyle w ich kostiumach wszelkiej "kosmatości" symbolizującej płodność, dlatego też właśnie wówczas w karczmie skakano "na wysoki len i konopie", by w magiczny sposób stymulować obfitość i wzrost roślin.
W łańcuchu życia nie mogło zabraknąć akcentów społecznych. Wszyscy, którzy w ostatnim czasie nie weszli w związki małżeńskie musieli złożyć datek na talerzu z ustawioną tam figurką "goloka", wystruganą najczęściej z brukwi lub figurką drewnianego koziołka - symbolizującą płodność. Rzucając drobne monety kupowali sobie prawo do zatańczenia z wybraną osobą. Zabawa zatem stawała się doskonałą okazją
do kojarzenia par
małżeńskich, a to dawało nadzieję na prokreację, na to, że łańcuch życia toczyć się będzie dalej. Nazwą "podkoziołka" określano dawniej zarówno zabawę, datek na "goloka", jak również tańce wykupne wraz z towarzyszącymi im przyśpiewkami starszych niewiast.
Kujawskie zapusty
Krystyna Pawłowska, Muzeum Etnograficzne
Karnawałowy, zimowy czas dobiega końca. Wesołe kuligi, huczne zabawy i żarty skończą się wraz z nastaniem Popielcowej Środy, gdy kapłani posypią głowy wiernych popiołem, nakłaniając do postów i pokuty.