https://pomorska.pl
reklama

Kujawsko-pomorski sejmik po stronie rolników. "Głos naszego regionu jest ważny"

- Skala protestów w Kujawsko-Pomorskiem była w czołówce i pozostaje w niej nadal, bo to na naszym terenie w miniony weekend wysypano zboże na tory – przypomniał Piotr Hemmerling, wicewojewoda kujawsko-pomorski.
- Skala protestów w Kujawsko-Pomorskiem była w czołówce i pozostaje w niej nadal, bo to na naszym terenie w miniony weekend wysypano zboże na tory – przypomniał Piotr Hemmerling, wicewojewoda kujawsko-pomorski. Dariusz Bloch
Po nadzwyczajnej sesji kujawsko-pomorskiego sejmiku, radni podjęli stanowisko w sprawie protestów rolników, które trafi do polskich i europejskich władz. Domagają się działań strategicznych i doraźnych. - Protesty rolników w Kujawsko-Pomorskiem, w tym ostatnie wydarzenie w Kotomierzu, skupiają uwagę całego kraju i Unii Europejskiej - argumentują radni.

Spis treści

W poniedziałek, 26 lutego 2024 r. w Toruniu, odbyła się nadzwyczajna sesja Sejmiku Województwa Kujawsko-Pomorskiego w związku z rosnącą falą protestów rolników w naszym województwie, w kraju i Unii Europejskiej. Sejmik podjął w tej sprawie stanowisko, które ma trafić m. in. do władz wojewódzkich, polskich i europejskich.

"W odpowiedzi na protesty rolników w kraju i UE przeciwko nadmiernemu importowi zbóż i artykułów rolno-spożywczych z Ukrainy, domagamy się skoordynowania działań doraźnych, takich jak: monitorowanie i śledzenie GPS transportów, wprowadzenie mechanizmu kaucyjnego, kontroli fitosanitarnch i antydumpingowch, ustanowienie cen referencyjnych gwarantowanych, obowiązkowego skupu produktów rolnych od rolników z UE, powołanie Rolniczego Funduszu Rekompensacyjnego. Aby uporządkować, ustabilizować rynek rolny w Polsce należy niezwłocznie opracować działania długoterminowe, rozbudować infrastrukturę: tranzytową, portową, magazynową. Bez niej trudno będzie rozwiązać konflikt rolno-spożywczy między Ukrainą a Unią Europejską, a w przyszłości także - przyjąć Ukrainę do Unii. Polska, ze względu na swoje położenie, powinna stać się głównym pośrednikiem w eksporcie produktów rolno-spożywczych z Ukrainy, chroniąc tym samym rynek krajowy oraz UE i czerpiąc jednocześnie znaczące dochody z handlu."

Takie akcje uderzają w solidarność z Ukrainą

Obecny na nadzwyczajnej sesji sejmiku Piotr Hemmerling, wicewojewoda kujawsko-pomorski, zwrócił uwagę na to, że nasz region, jako drugi w kraju pod kątem produkcji rolniczej, ma prawo do przyjmowania stanowisk, które wytyczą kierunek dla całej polityki rolnej w kraju. - Skala protestów w naszym regionie była w czołówce i pozostaje w niej nadal, bo to na naszym terenie w miniony weekend wysypano zboże na tory – przypomniał.

Rolnictwo

Dalszy ciąg artykułu pod wideo ↓
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

W nocy z 24 na 25 lutego nieznani sprawcy otworzyli drzwi do ośmiu wagonów z kukurydzą, stojących na bocznicy stacji w Kotomierzu w powiecie bydgoskim.

- To zboże ukraińskie, przewidziane do wytransportowania z Polski. Było warte ponad 350 tysięcy złotych, więc zaszła konieczność wszczęcia śledztwa w sprawie zniszczenia mienia o znacznej wartości – mówi Agnieszka Adamska-Okońska, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy.

Sebastian Horodecki, zastępca wójta gminy Dobrcz informuje, że kukurydza została już pozbierana i ponownie zapakowana do wagonów. - Wizualnie można było odnieść wrażenie, że była dobrej jakości - ocenia.

Sprawę w mediach społecznościowych skomentował Oleksandr Kubrakow, wicepremier Ukrainy: - Na zdjęciach widać 160 ton zniszczonego ukraińskiego zboża. Zboże trafiało tranzytem do portu w Gdańsku, a stamtąd do innych krajów. Czwarty przypadek wandalizmu na polskich stacjach kolejowych. Czwarty przypadek bezkarności i nieodpowiedzialności. Jak długo rząd i polska policja będą pozwalać na ten wandalizm? Po raz kolejny wszystkie te produkty rolne są przewożone w zapieczętowanych wagonach i przewożone tranzytem do innych krajów. Ściśle przestrzegamy prawa. A ty? - napisał na platformie x.

- Nie akceptujemy takiej formy protestu – komentował w Toruniu Piotr Hemmerling.

- Wysypywane zbóż też mi się nie podoba, ale z drugiej strony, jak rolnicy mają dotrzeć do wyobraźni decydentów? - pytał marszałek Piotr Całbecki. - To nie kwestia formy, ale przede wszystkim skuteczności protestów. Rolnicy są zdesperowani, bo końca problemów nie widać. Idzie wiosna, w naturalnym rytmie rolnicy powinni wyjść w pole, nie wiedzą jednak, co z plonami z tegorocznych żniw. Nie dość, że nie ma rynków zbytu, to ceny w skupach są krytycznie niskie i nie pozwalają na pokrycie kosztów produkcji. Cena za tonę pszenicy spadła z 1500 zł do 500 zł. To przepaść, której nikt nie jest wstanie wytrzymać. To tak, jakby budżet urzędu marszałkowskiego ograniczyć o 2/3. To jest nie do przeżycia, więc nie dziwmy się skali protestów.

Marszałek zauważył, że protesty uderzają w solidarność z walcząca Ukrainą, co jest na rękę Rosji. - Rolnicy żądają już wyjścia z UE, tak zaczął się brexit – przypomniał. - Wiem, że są siły, które by to ucieszyło, ale nie możemy na to pozwolić, mimo że Unia szwankuje. Dlatego angażujemy się w jej naprawę i mamy szansę być wysłuchani, bo jesteśmy dużym producentem rolnym, mamy ważny głos.

Radny Roman Jasiakiewicz zwrócił uwagę na to, że uszczelnienie granic może działać w dwie strony, a Polska miała nadwyżkę eksportu do Ukrainy: - Ponad 31,5 mld zł i to są produkty polskich przedsiębiorców, praca polskich pracowników. Byłoby źle, gdybyśmy o tym zapomnieli - zaznaczył.

Rolnicy z woj. kujawsko-pomorskiego jadą do Warszawy

Problemem podnoszonym przez protestujących rolników jest też Europejski Zielony Ład. Ryszard Bober, przewodniczący senackiej komisji rolnictwa i rozwoju wsi przypomniał:

- Zielony Ład niesłusznie obarczył rolnictwo 30-procentową emisją gazów cieplarnianych. To nieprawda! Rolnictwo emituje między 11 a 13 procent. Te narrację trzeba zmienić, wywołuje ona sprzeciw w całej Unii.

Zielony Ład zmierza do ograniczenia o połowę środków ochrony roślin do 2030 r. Po fali protestów w UE, przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen zaproponowała tymczasowe odejście od tej reformy. - To tylko deklaracja – podkreślił Ryszard Bober. - Wkrótce będą wybory do Parlamentu Europejskiego. Liczę, że po nich Wspólna Polityka Rolna zostanie zmieniona, ale po głębokich konsultacjach ze środowiskiem rolniczym.

Kujawsko-pomorscy rolnicy domagają się ich na granicach z Niemcami i Ukrainą. Szykują się też do wyjazdu do Warszawy – 27 lutego. Kujawsko-Pomorska Izba Rolnicza dofinansuje przejazd jednego autokaru z każdego powiatu.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera

Wybrane dla Ciebie

Dodatkowe 2150 złotych dla osób powyżej 75. roku życia. Jak dostać bon senioralny?

Dodatkowe 2150 złotych dla osób powyżej 75. roku życia. Jak dostać bon senioralny?

Moda w uzdrowiskach. Takie ubrania kupisz w Ciechocinku i Inowrocławiu

Moda w uzdrowiskach. Takie ubrania kupisz w Ciechocinku i Inowrocławiu

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska