Natężenie ruchu na kujawsko-pomorskich drogach zmalało w tym roku ze względu na pandemię i fakt, że bardzo dużo ludzi zamiast codziennie dojeżdżać do pracy czy szkoły, pracuje zdalnie w domu. A jednak ci, którzy siadają za kierownicą, nadrabiają z nawiązką przynajmniej niechlubną statystykę tyczącą zatrzymanych za zbyt szybką jazdę.
A niedostosowanie prędkości do warunków panujących na drodze to główna przyczyna ciężkich wypadków. W tym roku śmierć na naszych drogach dosięgnęła już ponad 115 osób. Piszemy „ponad”, bowiem wstępne dane znane są do końca listopada, a niemal codziennie policja informuje o kolejnych wypadkach. Jednak do ubiegłorocznego rekordu gdy zginęło 211 osób jest na szczęście daleko.
W tym roku na kujawsko-pomorskich drogach jest o niebo bezpieczniej niż w ubiegłym, gdy zginęło 211 osób, a rany odniosło 966. Policja nie ma jeszcze pełnej analizy tego zjawiska, ale można domniemywać, że wpłynęło na to mniejsze natężenie ruchu spowodowane pandemią.
Do końca listopada policjanci kujawsko-pomorskiego garnizonu zatrzymali już za przekroczenie dozwolonej prędkości na terenie zabudowanym o ponad 50 km na godz. 2 tys. 741 praw jazdy, zaś w tym samym okresie roku ubiegłego roku „tylko” 1494.
- Za to wykroczenie zatrzymujemy uprawnienia już od kilku lat i kierowcy doskonale o tym wiedzą, a jednak nagminnie aż tak bardzo naruszają bezpieczeństwo. Bo przecież przekroczenie prędkości o ponad 100 procent w stosunku do dozwolonej świadczy o ewidentnej ignorancji dla prawa i zdrowego rozsądku. Zastanawiam się co powoduje tymi ludźmi? – komentuje mł. insp. Maciej Zdunowski, naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy.
Za to wykroczenie nie tylko traci się na 3 miesiące prawo jazdy (formalnie zatrzymuje je starosta powiatowy), ale także otrzymuje 10 punktów karnych i mandat od 400 do 500 zł. Kto odmówi przyjęcia mandatu, ten trafia przed oblicze sądu.
To też może Cię zainteresować
To można powiedzieć zwykłe sankcje, ale należy zdać sobie sprawę co się stanie jeśli przed rozpędzonym autem pojawi się pieszy, zza zaparkowanych samochodów wybiegnie dziecko? Pirat powędruje na wiele lat za kraty! - Pośpiech to znamię naszych czasów. Zdecydowana większość kierowców spieszy się i nie bierze pod uwagę faktu, że strata 5 minut u celu podróży nie zbawi ich, a może uratować życie lub zdrowie. Przy czym nie tylko ich, ale także innych uczestników ruchu, którzy jeżdżą zgodnie z przepisami i zdrowym rozsądkiem – komentuje Marek Staszczyk, sekretarz Kujawsko-Pomorskiej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego, dyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Toruniu. - Zbyt wielu kierowców nie bierze pod uwagę, że droga jednojezdniowa, zatem taka na której ruch odbywa się w obu kierunkach, a co gorsza pozbawiona utwardzonych poboczy, nie wybacza błędów i nieprawidłowe wyprzedzanie często kończy się tragedią.
Jak wyjaśnia dyrektor Staszczyk – wyprzedzanie na łuku drogi i przed wzniesieniem, gdzie kierowca nie ma dostatecznie dużej perspektywy tego, co przed nim, jest nagminne.
Ignoruje się znaki zakazu wyprzedzania, ograniczenia prędkości, podwójną ciągłą linię. Wyprzedza się także przed skrzyżowaniami, gdzie można się spodziewać, że jakiś pojazd przetnie nam drogę. Co gorsza wyprzedza się wielkie ciężarówki, które całkowicie przysłaniają widoczność. Gdy zatem nagle przed maską pojawia się inny pojazd, kierowcy pozostaje albo przyspieszyć i dokończyć manewr, albo alarmowe hamowanie.
- Styl jazdy polskich kierowców jest diametralnie różny od zachodnich, którzy starają się nie wykonywać ryzykownych manewrów i zwykle jadą karnie w kolumnach pojazdów – kontynuuje Marek Staszczyk. - U nas pokutuje brak szacunku dla prawa w ogóle, a przecież prawo drogowe jest jego składową. Nie ma też szacunku dla współobywateli.
Ważne rady dla kierowców
- Apeluję do kierowców o rozsądek, o jazdę z szybkością dostosowaną do warunków na drodze, o sprawdzenie jakości opon, a najlepiej o wymianę na zimowe, o skontrolowanie ustawienia świateł. Pieszych proszę o zakładanie elementów odblaskowych – dodaje inspektor Zdunowski.
Dyrektor Staszczyk radzi zachować na drodze spokój i rozwagę, nie wyprzedzać niepotrzebnie, na zwykłych drogach pozamiejskich nie przekraczać 90 km na godzinę.
