Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kujawsko-pomorskie VIP-y prywatnie. Czesław Abramczyk: - Bo rodzina to jest siła! [cz. 1]

Agnieszka Domka-Rybka
Czesław Abramczyk w swoim ogrodzie z żoną Ewą
Czesław Abramczyk w swoim ogrodzie z żoną Ewą Nadesłane/Archiwum Rodzinne Czesława Abramczyka
Najbliżsi są najważniejsi. To tak, jak w piosence „Bo rodzina to jest siła” - mówi Czesław Abramczyk. Zwiedził ponad 60 krajów, ale jego ukochanym miejscem jest Bydgoszcz. Chwali ją gdzie tylko się da.

Lokalny patriota. Wielki miłośnik podróży. Wyjeżdżając za granicę zawsze zabiera flagę z herbem Bydgoszczy. Kto? Prezes firmy Abramczyk.

Kilka tygodni temu ster rodzinnego przedsiębiorstwa przejął Czesław Abramczyk, który wcześniej przez wiele lat zajmował stanowisko wiceprezesa do spraw operacji międzynarodowych, odpowiadając głównie za zakup surowca.

- Przed laty uzgodniliśmy z braćmi, że po kolei będziemy sobie przekazywać władzę w firmie - zdradza pan Czesław. - Najpierw prezesem przez 15 lat był Roman, obecnie na emeryturze, po nim również ponad dekadę Ryszard, a teraz przyszła kolej na mnie. Później zapewne przejmie stery najmłodszy z nas, Stanisław, odpowiedzialny obecnie za tematy jakościowe i inwestycyjne.

Rodzinna firma Abramczyk od początku lat 90. ubiegłego wieku sprowadza do Polski i przetwarza owoce morza oraz ryby z całego świata.

- Alaska, Nowa Zelandia, Rosja, Chile, Meksyk, Argentyna, Gwatemala, Tajlandia, Indie, Kazachstan, Chiny, Wietnam, a przede wszystkim moja kochana Rosja, gdzie byłem zapewne około 40-50 razy i ubolewam, że w naszym narodzie tak bardzo jest eskalowana niechęć do wszystkich, którzy są ze Wschodu - Abramczyk pokazuje na mapie tylko niektóre miejsca na świecie, które odwiedził, głównie w związku z podróżami służbowymi, ale nie tylko, bo kocha podróżować. Odwiedził ponad 60 krajów.

Drugą po podróżach pasją Czesława Abramczyka jest gardening, czyli wszystko, co tylko można robić w ogrodzie.

- Zajęcia ogrodowe działają na mnie kojąco, pomagają radzić sobie ze stresem, bo od zawsze najefektywniej relaksuję się na łonie natury. Można powiedzieć, że mój ogród ma charakter światowy, bo są w nim pamiątki i rośliny z całego świata, no i, rzecz jasna, staw z rybami. Oczywiście najlepiej jest wtedy, kiedy towarzyszy mi tam rodzina. A ta cały czas się powiększa - mówi z radością. - Doczekałem się do tej pory czwórki wnucząt. To Nina (11 lat), Lena (10 lat), Olek (3 lata) i Alicja (pół roku). I, chyba jak każdy dziadek, świata poza nimi nie widzę!

Więcej na ten temat na plus.pomorska.pl: Czesław Abramczyk uwielbia podróże na Wschód i swój ogród

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska