https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kupcy protestują

Mariusz Strzelecki
Podczas ostatniego spotkania kupców w  Urzędzie Miejskim w Aleksandrowie padły  konkretne zarzuty wobec budowanej w  Aleksandrowie "Biedronki. Sprawa trafiła do  prokuratury i nadzoru budowlanego. Na fot. od  lewej siedzą: Milena Gostyńska, prawniczka  prowadząca sprawę, Waldemar Nowakowski i  Tadeusz Kozłowski.
Podczas ostatniego spotkania kupców w Urzędzie Miejskim w Aleksandrowie padły konkretne zarzuty wobec budowanej w Aleksandrowie "Biedronki. Sprawa trafiła do prokuratury i nadzoru budowlanego. Na fot. od lewej siedzą: Milena Gostyńska, prawniczka prowadząca sprawę, Waldemar Nowakowski i Tadeusz Kozłowski. Mariusz Strzelecki
Kupcy, którzy protestują przeciw budowie w Aleksandrowie "Biedronki", zwrócili się do miejscowej prokuratury...

Waldemar Nowakowski, były poseł, zwrócił się do prokuratury o przeprowadzenie postępowania wyjaśniającego i ewentualne wszczęcie postępowania przygotowawczego w sprawie podejrzenia, że w imieniu "Geronimo Martins Dystrybucja" złożono fałszywe oświadczenie o posiadanym prawie do nieruchomości przeznaczonej na cele budowlane. Swój wniosek złożył też kupiec z Aleksandrowa - Mieczysław Skibiński. Wniósł on do prokuratury prośbę o przyjrzenie się sprawie sprzedaży (dokonanej na podstawie uchwał Rady Miejskiej poprzedniej kadencji) Lotfiemu Mansourowi dwóch działek przy Słowackiego, jednej w trybie przetargu, drugiej w drodze bezprzetargowej. Chodzi o sprawdzenie transakcji pod kątem różnic w cenach metra kwadratowego i zbadanie czy nie doszło tu do niegospodarności. Pierwszą działkę sprzedano za ok. 88 zł za metr kwadratowy, drugą, która przylega do pierwszej, za ok. 47 zł za metr kwadratowy. Drugi wniosek o przeprowadzenie postępowania wyjaśniającego dotyczy podejrzenia, że "Biedronka" budowana jest bez pozwolenia.

Reprezentująca kupców prawniczka - Milena Gostyńska - zwróciła się do starosty aleksandrowskiego o udostępnienie informacji dotyczących procesu związanego ze złożeniem wniosku o pozwolenie na budowę i przeniesienie tego pozwolenia na "Geronimo Martins".

Lotfi Mansour złożył wniosek

o pozwolenie na budowę

obiektu handlowego 10 września ub.r. Ustawa o sklepach wielkopowierzchniowych weszła w życie siedem dni później. Wniosek uzupełniany był 21 września i dwa razy w październiku. Ustawa o tworzeniu i działaniu wielkopowierzch-niowych obiektów handlowych (WOH) stwierdza, że takim obiektem jest sklep przekraczający 400 metrów kwadratowych powierzchni handlowej. Według nowej ustawy budowa takiego sklepu wymaga zezwolenia burmistrza Aleksandrowa. Uzyskanie takiej zgody natomiast wymaga szeregu dokumentów wymienionych w prawie budowlanym. Przepisy przejściowe ustawy o WOH mówią (art. 15, ust 1), że do spraw wszczętych i nie zakończonych przed dniem wejścia w życie ustawy stosuje się przepisy dotychczasowe. Ustęp 2 tego artykułu odnosi się do warunków jakie złożony wniosek powinien spełniać, żeby można było stosować jeszcze stare przepisy. - Po analizie dokumentów okazało się, że wprawdzie wniosek o pozwolenie na budowę został złożony przed wejściem w życie ustawy o tworzeniu i działaniu wielkopowierzchniowych obiektów handlowych, ale po tej dacie był

trzy razy uzupełniany

- Milena Gostyńska informowała zebranych w Urzędzie Miejskim w ubiegłym tygodniu kupców. - Jak się okazuje pozwolenie na budowę uzyskane przez pana Lotfiego Mansoura, a potem przeniesione na "Geronimo Martins" przed wejściem w życie ustawy było niekompletne, więc nie spełniało wszystkich kryteriów wymienionych w ustawie o prawie budowlanym. Należy więc przyjąć, że wobec wniosku o pozwolenie na budowę nie można było stosować starych przepisów, tylko już nowe, które precyzowała ustawa o obiektach wielkopowierzch-niowych.

W zeszłą środę Milena Gostyńska złożyła do Wojewódzkiego Inspektora Nadzoru Budowlanego pismo z prośbą o przeprowadzenie kontroli tych kwestii i w przypadku stwierdzenia naruszenia prawa, przeprowadzenie postępowania o uznanie nieważności decyzji o pozwoleniu na budowę wydanej przez starostę, które potem zostało przeniesione na "Geronimo Martins".

"Oznacza to, że należało wobec niego (wniosku o pozwolenie na budowę - dop red.) stosować wymogi określone ustawą, w tym m.in. uzyskać zezwolenie od burmistrza Aleksandrowa. Brak takiej zgody naraża na odpowiedzialność karną" - czytamy we wniosku do inspektora nadzoru budowlanego. Kary przewidziane w ustawie wynoszą od 10 tys. do miliona złotych.

- Nie wiem jak będzie zachowywała się prokuratura. Może na przykład sprawę spowalniać. A "Biedronka" budowana jest szybko. Dlatego spróbujemy wymusić pośpiech prokuratury poprzez stosowną interpelację poselską do ministerstwa sprawiedliwości - zapowiadał Waldemar Nowakowski - W razie gdyby inspektor nie stwierdził naruszenia prawa, sprawę przekażemy najpierw do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, a potem do NSA.

Burmistrz Andrzej Cieśla uważa, że sprawa "Biedronki" była od początku prowadzona zgodnie z prawem. - Jestem przekonany, że wszystko zostało zrobione w zgodzie z prawem, od sprzedaży działek przez Radę Miejską poprzedniej kadencji, decyzję o pozwoleniu na budowę, przez przeniesienie tej decyzji na "Geronimo" - mówi Andrzej Cieśla. - W momencie, gdy kupcy złożyli wnioski do prokuratury i nadzoru budowlanego to te instytucje rozstrzygną te sprawy. Swoją drogą zwrócę się do powiatowego inspektora nadzoru budowlanego o przeanalizowanie wątpliwości.

Podobnie uważa starosta Zbigniew Żbikowski. Szef samorządu powiatowego czeka na osąd sprawy w prokuraturze i nadzorze budowlanym. Ta pierwsza już zwróciła się do starostwa o przekazanie kopii pozwolenia na budowę sklepu i decyzji o przeniesieniu pozwolenie na "Gero-nimo Martins". - Uważam, że ani miasto, ani powiat,

nie popełniły błędu

bo to decyzja o warunkach zabudowy (w przypadku, gdy dla terenu nie obowiązuje plan zagospodarowania przestrzennego, a tak właśnie w miejscu budowy "Biedronki" jest - dop. red.) określa, co i kto buduje. Pozwolenie na budowę wydaje się, gdy dokumentacja techniczna jest zgodna z decyzją o warunkach zabudowy. Jeśli wszystko się zgadza to powiat nie może odmówić pozwolenie na budowę. Może jedynie prosić o uzupełnienie dokumentacji, co też w tym przypadku uczyniono - zapewnia starosta Żbikowski.

Podczas ostatniego spotkania kupców w Urzędzie Miejskim w Aleksandrowie padły konkretne zarzuty wobec budowanej w Aleksandrowie "Biedronki. Sprawa trafiła do prokuratury i nadzoru budowlanego. Na fot. od lewej siedzą: Milena Gostyńska, prawniczka prowadząca sprawę, Waldemar Nowakowski i Tadeusz Kozłowski.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
Chciałbym żeby kupcy mieli rację i udowodnili naszym władzom że są nieudolni . Trzymam kciuki.
G
Gość
Nie ma co sie dziwić miejscowym kupcom, bez uzasadnionej wątpliwości maja racje protestując. Wiele rodzin drobnych handlowców pójdzie z torbami i w bankructwo, ale żyjemy w takich czasach, gdzie pieniądz jest Bogiem, praktycznie wszystko i każdego można kupić, wg mnie to przypomina walkę z wiatrakami, myślę też że słuszną, ale zawsze są dwa wyjścia, zamknąć interes i do Holandii, albo do Norwegi jechać, zarobić miesięcznie na nasze z 16 tysięcy i jakoś to będzie na długi może wystarczy, tylko nie dać sie oszukać po drodze cfaniakom
h
helena
ale jaja, kupcy protestują, a przed pawilonem niebawem PLEBAN przetnie wstęgę - dziwny jest ten kraj.
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska