Przy okazji dorocznego Kongresu Weterynaryjnego w Łodzi (VETFORUM) spotykają się naukowcy, praktycy i biznesmeni (bo równolegle z Kongresem odbywają się Targi Medycyny Weterynaryjnej). Wrocławski Wydział Medycyny Weterynaryjnej jest przodującym w Polsce ośrodkiem dydaktycznym i badawczym, co widać było w weekend w Łodzi podczas sesji naukowych. Jedną z nich - poświęconą chorobom zwierząt egzotycznych - moderował dr Tomasz Piasecki z UPWr.
Lekarze zajmujący się tą grupą pacjentów zastanawiali się jakie procedury intensywnej terapii - stosowane w medycynie ludzi ale i dużych zwierząt - można wykorzystać w przypadku małych egzotycznych zwierząt: czy chomikowi albo szczurkowi można wykonać defibrylację serca, albo w przypadku zatrzymania oddychania – resuscytację? Jak te zabiegi bezpiecznie przeprowadzać? Z sygnałów otrzymywanych z gabinetów i przychodni weterynaryjnych słychać, że te małe zwierzęta egzotyczne stają się coraz częstszymi pacjentami, wymagającymi pomocy (bo też coraz powszechniej stają się towarzyszami życia ludzi).
W tej interesującej dyskusji brali udział weterynarze ze Stanów Zjednoczonych, dzieląc się na marginesie naukowych debat - ciekawostkami o nowych trendach, które wcześniej czy później także dotrą do nas. Np. dr Angela M. Lennox opowiadała, że amerykańskim weterynarzom zajmującym się ptakami, doszła druga - po papugach - duża grupa pacjentów z chorobami układu rozrodczego. Są to... kury trzymane w domach podobnie jak psy, koty, papużki czy rybki.
Kura domowa to gatunek udomowiony tysiąc lat przed naszą erą (niektóre źródła podają, że nawet wcześniej), ich ras jest niezliczenie wiele - w tym coraz bardziej modne kury ozdobne albo karłowate. Okazuje się, że nawet te najzwyklejsze, które kojarzą się nam z wiejskim podwórkiem, stają się domowymi pupilami i członkami rodziny.
Na rynku amerykańskim są już w związku z tym dostępne specjalne „pampersy” dla kur domowych.
Źródło: UPWr