Łagodniejsze kryteria, czyli więcej pieniędzy dla powodzian z Torunia

Przypomnijmy: powodzianie z naszego miasta mogli korzystać z kilku form wsparcia. Rządowy program był skierowany wyłącznie do działkowców, którzy mieszkają cały rok w altankach. Natomiast miejski plan pomocy, uchwalony przez radnych 8 lipca, powstał z myślą o tych, którym woda w maju i czerwcu zniszczyła działki rekreacyjne. Rada miasta na realizację programu zarezerwowała ponad 1,8 mln zł, biorąc pod uwagę, że może z niego skorzystać 1,8 tys. działkowców.

Tymczasem do tej pory Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie rozpatrzył pozytywnie tylko 95 wniosków na 93,7 tys. zł. Dlaczego tak mało? - O pomoc wystąpiły do nas 162 osoby - mówi Kazimiera Janiszewska, szefowa MOPR. - Część z nich jednak nie spełniła kryteriów dochodowych.

Władze Torunia chcą więc je złagodzić tak, by z pomocy skorzystało więcej rodzin. Próg dla osoby samotnie prowadzącej gospodarstwo domowe zwiększy się z 954 do 1431 zł netto, a dla rodziny - z 702 do 1053 zł na jedną osobę.

- Oceniliśmy, że w ramach posiadanych środków na tę pomoc możemy złagodzić kryterium dochodowe, a więc objąć nią większą grupę działkowców - podkreśla prezydent Michał Zaleski. Tę propozycję rozpatrzy teraz rada miasta. Nowelizacja uchwały ma trafić na sesję 2 września. - Jeśli rada miasta zdecyduje się na te kryteria, wsparcie otrzyma ok. 300-400 osób - tłumaczy Zaleski.

Ile można dostać od magistratu? Poszkodowani mogą się ubiegać o tysiąc zł: 700 zł za zniszczone altanki lub straty w wyposażeniu i 300 zł za drzewa, krzewy, rośliny ozdobne oraz warzywa. Władze Torunia chcą również wydłużyć termin składania wniosków - z 30 września do połowy listopada. Formularze są dostępne na stronie www.mopr.torun.pl w zakładce "Pomoc dla powodzian". Tam też znajdziemy adresy rejonów pracy socjalnej MOPR, gdzie należy je składać. Wnioski o zapomogę muszą być wcześniej zaakceptowane przez zarząd danego ogrodu. Ponadto przed wypłatą wsparcia pracownicy pomocy społecznej przeprowadzają wywiad środowiskowy w miejscu zamieszkania i wraz z rzeczoznawcą wizytują działkę zalaną podczas powodzi.

- Osoby, które nie spełniły kryterium dochodowego, nie od nas dostały odmowy - mówi Janiszewska. - Ich wnioski zostaną rozpatrzone po zmianie uchwały.

Przypomnijmy: poziom wody podczas majowej powodzi osiągnął 859 cm, a fala przechodziła przez nasze miasta przez sześć dób. Miesiąc później sytuacja się powtórzyła - wówczas Wisła miała 790 cm. Zostały zalane 23 kompleksy działkowe: na Rudackiej, Przybyszewskiego, Przy Grobli i Nieszawskiej - łącznie ok. 150 ha.