W poniedziałek zbiera się rada powiatowa SLD.SLD nie wprowadził do samorządów ani jednego radnego. To prawdziwa klęska, zważywszy, że lewicowe sympatie były dotąd w powiecie dość silne.
- Możemy podziękować rządzącym - nie ma wątpliwości Jacek Kowalik, lider SLD. - To efekt blokowania. Gdyby nie ono, na pewno mielibyśmy swoich ludzi w samorządach. Kandydatów nie musimy się wstydzić.
Zbyt późno zaczął
Zapytany, czy nie ma sobie nic do zarzucenia, jeśli chodzi o kiepski wynik, Kowalik stwierdził, że absolutnie nie. - Może zbyt późno zacząłem kampanię na burmistrza - zastanawia się. - W tym czasie na przykład Andrzej Dolny wygrzewał się w cieple Arseniusza Finstera.
Nie chcą komentować
Współpracownicy Kowalika nie chcą komentować sytuacji. Wiele zależy od poniedziałkowego spotkania, które może się zakończyć wnioskiem o zwołanie zjazdu. O tym, że w SLD doszło do poważnego tąpnięcia, wiadomo nie od dziś. Jeszcze przed wyborami z partii wyszła 20-osobowa grupa członków z koła Włodzimierza Wolskiego. Był to protest przeciwko sposobowi prowadzenia kampanii przez lidera partii.