https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Lanie po kampanii?

Maria Eichler
Na zdjęciu Jacek Kowalik
Na zdjęciu Jacek Kowalik Fot. ALEKSANDER KNITTER
Wielu zastanawia się, czy lider partii Jacek Kowalik nie zostanie odsądzony od czci i wiary za agresywną i nieskuteczną kampanię.

W poniedziałek zbiera się rada powiatowa SLD.SLD nie wprowadził do samorządów ani jednego radnego. To prawdziwa klęska, zważywszy, że lewicowe sympatie były dotąd w powiecie dość silne.

- Możemy podziękować rządzącym - nie ma wątpliwości Jacek Kowalik, lider SLD. - To efekt blokowania. Gdyby nie ono, na pewno mielibyśmy swoich ludzi w samorządach. Kandydatów nie musimy się wstydzić.

Zbyt późno zaczął

Zapytany, czy nie ma sobie nic do zarzucenia, jeśli chodzi o kiepski wynik, Kowalik stwierdził, że absolutnie nie. - Może zbyt późno zacząłem kampanię na burmistrza - zastanawia się. - W tym czasie na przykład Andrzej Dolny wygrzewał się w cieple Arseniusza Finstera.

Nie chcą komentować

Współpracownicy Kowalika nie chcą komentować sytuacji. Wiele zależy od poniedziałkowego spotkania, które może się zakończyć wnioskiem o zwołanie zjazdu. O tym, że w SLD doszło do poważnego tąpnięcia, wiadomo nie od dziś. Jeszcze przed wyborami z partii wyszła 20-osobowa grupa członków z koła Włodzimierza Wolskiego. Był to protest przeciwko sposobowi prowadzenia kampanii przez lidera partii.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska