Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Leciał samolotem na gapę

Marta Pieszczyńska
ilustracja Radosław Fonferek
Pan Jacek z Barcina poleciał do Stansted za darmo. Na bydgoskim lotnisku nikt nie zauważył, że próbuje wylecieć o miesiąc wcześniej niż powinien.

Moim zdaniem

Moim zdaniem

Podczas gdy, po 11 września na amerykańskich lotniskach pobiera się od pasażerów odciski palców, we Frankfurcie sprawdza się nawet buty, w Polsce można latać samolotem bez ważnego biletu. Z jednej strony - to z pewnością zabawna historia, z drugiej jednak zastanawiam się, jak dokładna jest kontrola na naszym lotnisku.

Mieszkaniec Barcina musiał polecieć na dwa dni do Londynu. Wcześniej wielokrotnie latał samolotami. Nigdy nie miał problemów ani z obsługą lotniskową, ani z lotem.

- Zamówiłem bilet w biurze podróży. Poinformowano mnie, że zostanie on przesłany drogą elektroniczną na lotnisko w Bydgoszczy - tłumaczy pan Jacek. - Byłem pewien, że zarezerwowałem bilet na wylot na 14 lutego, a powrót na 16 lutego. Niestety, omyłkowo podałem daty 14 i 16... ale marca - dodaje.

Czujni Anglicy
Pojawił się w walentynki na bydgoskim lotnisku. Pomyślnie przeszedł wszelkie kontrole, wsiadł do samolotu i poleciał do Stansted. Dopiero dwa dni później, gdy zgłosił się na lotnisko, by wrócić do Polski, okazało się, że leciał na gapę.

Anglicy natychmiast zauważyli, że pana Jacka nie ma na żadnej liście pasażerów na 16 lutego. Wtedy dopiero nasz Czytelnik przyjrzał się szczegółom biletu elektronicznego i zbladł. Zdziwił się ni tylko on.

- Obsługa angielskiego lotniska nie mogła zrozumieć, w jaki sposób wpuszczono mnie na pokład w Bydgoszczy na podstawie tego biletu. Nie rozumieli w jaki sposób przepuszczono mnie w Bydgoszczy - dodaje pan Jacek.

Mimo że, nasz rodak wzbudził duże zainteresowanie, ponieważ rzadko komu udaje się polecieć samolotem na gapę, nie pozwolono mu pozwolić tego wyczynu w drugą stronę.

- Aby 16 lutego wrócić do Bydgoszczy, musiałem kupić dodatkowy bilet. Koszt mojej podróży wzrósł i to znacznie - o 300 funtów.

Data się nie liczy!
Po powrocie pan Jacek próbował omówić sytuację z bydgoskim lotniskiem. Niestety, bez skutku. - Tak naprawdę nikt nie chciał przyznać się do błędu. Gdyby obsługa lotniska zauważyła pomyłkę dat, poleciałbym w innym terminie. Nikogo to nie interesowało - mówi pan Jacek.

Udało nam się porozmawiać z prezesem Portu Lotniczego im. Ignacego Jana Paderewskiego w Bydgoszczy - Krzysztofem Wojtkowiakiem i zapytać o tę dziwną sytuację: - Nie możemy ponosić konsekwencji błędnych wyborów pasażerów odlatujących z portu w Bydgoszczy - tłumaczy. - Z naszej strony wszystkie procedury zostały zachowane i zupełnie nie rozumiem roszczeń tego pana. Myślę, że pragnie się z kimś podzielić swoim nieszczęściem - szkoda, że tylko z nami - dodaje Krzysztof Wojtkowiak.

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska