Anna prowadzi firmę od sierpnia 2008 roku.
- Wkrótce rozpoczną się ferie, a to oznacza, że firma działa już cały semestr. Odkąd ją założyłam mogę spać spokojnie. Nie boję się, że ktoś kiedyś zapuka i mnie oskarży o niepłacenie podatków. Mam czyste sumienie - opowiada Anna Misiak.
Udziela innym korepetycji, prowadzi szkołę językową i zatrudnia pracowników.
- Prowadzenie firmy wiążą się z kosztami. Wiadomo, muszę zapłacić za salę i nauczycielom. Plusem jest to, że klient dostaje rachunek i musi go zapłacić. Mogę też uczyć dzieci, za których lekcje płaci pomoc społeczna. Gdyby nie to, że firma działa legalnie, te dzieciaki nie miałyby korepetycji
Legalna działalność wymaga jednak poświęceń. - Pracuję od poniedziałku do piątku od godz. 8 do 20, w soboty 8-17 i tylko co drugą niedzielę mam wolną. Firma jednak dopiero się rozwija i może kiedyś będę miała więcej czasu na odpoczynek. Teraz dzięki niej mogę się rozwijać i realizować swoje pomysły - opowiada.
Jednym z ciekawszych pomysłów Anny jest nauka języków obcych zarówno dla dzieci, jak i rodziców. Uczą się oni w innych grupach o tej samej godzinie. Dzięki temu rodzice nie tracą czasu czekając na dziecko.
Chciałaby prowadzić w swojej szkole dodatkowo konsultacje dietetyczne.
- Coraz więcej dzieci ma problemy z otyłością. Chciałabym im pomóc. Zamierzam dodatkowo zatrudnić logopedę i psychologa. Chcę współpracować ze szkołami.