Kobieta pełniła dyżur na oiomie. Sprawę prowadzi prokuratura. - Zostało wszczęte dochodzenie w związku z bezpośrednim narażeniem życia - mówi Alina Szram, prokurator rejonowy w Brodnicy. Lekarce przedstawiono zarzut o narażenie na niebezpieczeństwo zdrowia i życia osób, nad którymi miała sprawować opiekę. Grozi za to od trzech miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności. Wobec kobiety zastosowano środek zapobiegawczy w postaci poręczenia (5 tys. złotych). Podczas wstępnego badania alkotestem kobieta miała blisko 1 promil.
Przeczytaj także: Pijany lekarz przyjechał do 93-letniej pacjentki. "Powiedział, że ona i tak umrze" [wideo]
- Pani doktor złożyła wyjaśnienia, formalnie nie przyznała się do zarzutów. Nie kwestionuje wyników, które wykazało badanie alkomatem, jednak zapewniła, że alkohol spożywała dzień wcześniej. W chwili rozpoczęcia pełnienia swoich obowiązków w szpitalu czuła się dobrze. Nie miała świadomości, że jest pod wpływem alkoholu i w związku z tym mogła podjąć dyżur - wyjaśnia prokurator.
Jak udało nam się dowiedzieć, zgłoszenie o nietrzeźwej osobie na dyżurze wypłynęło od personelu szpitala. Dyrektor zawiadomił policję.
To zdarzenie incydentalne, wcześniej nie było podobnych przypadków - zgłoszeń o nietrzeźwych lekarzach. - Tego samego dnia dyrektor zarządził przeprowadzenie badań trzeźwości wśród pozostałych lekarzy pełniących dyżur w szpitalu. Wszystkie wypadły negatywnie.
Jak się dowiedzieliśmy, lekarka rozpoczęła dyżur o godz. 8.30, policja została powiadomiona ok. godz. 13. Wiadomo, że w tym czasie podejmowała ona decyzję dot. podania leków, ale jak ustaliła prokuratura były one prawidłowe.
Czytaj e-wydanie »