Zupełnie nowe światło na całą sprawę rzuciła opinia biegłego lekarza sądowego. Wynika z niej, że Radosław R. nie zabił 40-letniego kolegi. Przyczyną zgonu było niedokrwienie mięśnia sercowego, a nie uduszenie przez 36-latka - jak przypuszczano wcześniej.
- Po opinii biegłego oskarżyliśmy Radosława R. o narażenie na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia - mówi Maciej Rybszleger, szef Prokuratury Rejonowej Toruń-Wschód. - Wystąpiliśmy też z wnioskiem, aby oskarżony poddał się dobrowolnie karze.
Prokurator żąda dla Radosława R. 2 lat więzienia w zawieszeniu na 5 lat, kary grzywny i zobowiązania do podjęcia stałej pracy.
Przypomnijmy, do śmierci 40-latka doszło w czerwcu podczas awantury przy ul. Drzymały. Mężczyzna zaatakował swoją konkubinę. Radosław R. próbował uspokoić awanturnika, zaciskając ramię wokół jego szyi.