Marzena Malinowska nieruchomość kupiła pod koniec ubiegłego roku. - Córka zawsze chciała prowadzić przedszkole, więc stwierdziliśmy, że to idealne miejsce - mówi.
Dom był w bardzo złym stanie. Przypomnijmy, że w 2009 roku część budynku zniszczył pożar. Straty wyceniono wówczas na około 200 tysięcy złotych.
- Pracownicy nadzoru budowlanego nie mieli wątpliwości. Stwierdzili zgodnie, że jeszcze rok, albo dwa i z budynku najprawdopodobniej nic by nie zostało - tłumaczy Marzena Malinowska.
Dzieci będą przebywać głównie na świeżym powietrzu
A tak, w domu Wiktora Kulerskiego od stycznia ma działać leśne przedszkole. Co to takiego?
- W takim przedszkolu dzieci bardzo dużo, a nawet można powiedzieć, że większość czasu przebywają na zewnątrz. Nawet zimą. Ryzyko zarażenia się od innego dziecka jakimkolwiek wirusem jest więc dużo mniejsze. Nabywają większą odporność na wszelkiego rodzaju infekcje - odpowiada Marzena Malinowska.
Do leśnego przedszkola trwa już rekrutacja. Szczegóły na stronie internetowej (www.lesneprzedszkole.eu), a od stycznia uczęszczać będzie tam setka dzieci.
Do dyspozycji maluchy będą miały cztery bardzo duże sale. Będzie też nowoczesna kuchnia, która serwować będzie zdrowe jedzenie. Inne o każdej porze roku. Budynek przejdzie więc sporą metamorfozę. Doczeka się nowych stropów, dachu i ścian.
Nie zapomną o historii. Będzie wyjątkowa sala
- Obiekt zyskuje nowe oblicze, ale nie zapominamy o jego walorach historycznych. Jedną z sal zamierzamy przeznaczyć właśnie Wiktorowi Kulerskiemu. Chcemy też, by przedszkole nosiło jego imię - zapowiada Marzena Malinowska.
- Odzywają się do nas historycy, którzy mają sporo pamiątek związanych z tym człowiekiem. Deklarują, że nam je udostępnią - dodaje.
Ponadto, od września przyszłego roku obok wspomnianego przedszkola ma działać żłobek z 60 miejscami dla dzieci. Ciekawie wygląda też projekt zagospodarowania terenu wokół obiektu.
- Jest sporo drzew, ale chcemy systematycznie je dosadzać. Teren jest spory. Jego powierzchnia wynosi 0,5 hektara - uzupełnia Marzena Malinowska.
Starają się o wsparcie od marszałka
- Co prawda będzie to niepubliczne przedszkole, ale moim zdaniem ważne dla społeczeństwa. Na plus wychodzi też jego lokalizacja, bo w ostatnim czasie zamieszkało w pobliżu bardzo dużo ludzi - dostrzega Marzena Malinowska, która przy realizacji tej inwestycji zabiega o wsparcie marszałka.
- Wniosek jest złożony. Czekamy na rozstrzygnięcie. Ma to nastąpić we wrześniu - mówi. - Liczymy, że uda się pozyskać nam te pieniądze, bo taka inwestycja to praktycznie studnia bez dna - dodaje.