https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Leśnicy: Nie damy się więcej zastraszyć!

Katarzyna Fus katarzyna.fus@pomorska
Zdaniem leśników Janusz Kaczmarek (na zdjęciu) nasyłał na nich kontrole, policję, a nawet ABW
Zdaniem leśników Janusz Kaczmarek (na zdjęciu) nasyłał na nich kontrole, policję, a nawet ABW Fot. lech kamiński
- Dość oskarżania, kłamstwa i mobbingu! - mówi Franciszek Fiutak, były nadleśniczy Nadleśnictwa Gołąbki.

Leśnicy nie chcą dłużej tolerować szefa Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Toruniu i ujawniają nowe fakty z działalności Janusza Kaczmarka.
Po artykule sprzed kilkunastu dni "Bumerang w lesie" w naszej redakcji rozdzwoniły się telefony.

Odezwali się też leśnicy, którzy dotąd bali wypowiadać się na temat polityki Janusza Kaczmarka. To reakcja na kontrofensywę dyrektora w innych mediach. Pracownicy lasów przedstawiają fakty.

Poparcie dała mu "Solidarność"
Janusz Kaczmarek publicznie deklaruje polityczną niezależność i bezstronność.
Jednak jeszcze w latach 80. należał do Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego. Na początku lat 90., przystąpił do NSZZ "Solidarność" przy RDLP w Toruniu.

W 1997 roku, gdy tylko nadarzyła się okazja, zgłosił swą kandydaturę do fotela szefa Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych. Ówczesny generalny dyrektor, Krzysztof Bałazy uważał, że nie nadaje się on na to stanowisko. Bałazego przekonał jednak przewodniczący Międzyzakładowej Komisji Koordynacyjnej NSZZ "Solidarność".
- Były naciski ze strony "Solidarności" - mówi Krzysztof Bałazy.

- Gdybym mógł dziś decydować, bez wahania odwołałbym go ze stanowiska. To człowiek, który tak wiele krzywdy wyrządził innym osobom, że nie powinien zasiadać na tym fotelu. Dziwię się jednocześnie, dlaczego PO przymyka oczy na to, co dzieje się w Lasach Państwowych.

Dlaczego Bałazy będąc dyrektorem generalnym nie zdecydował się na usunięcie Kaczmarka ze stanowiska?
- Miałem zastrzeżenia do trzech dyrektorów i chciałem ich odwołania - mówi Bałazy. - Minister środowiska na to nie pozwolił.
Działalność zamknięta stratą
RDLP w Toruniu miała w swoich zasobach ośrodek wczasowo-kolonijny w Pogorzelicy Gryfickiej.

W połowie lat 90. nadleśniczy stwierdzili jednak, że stan budynków jest tak fatalny, że zaczęto zastanawiać się, co dalej.
W 1995 i 1997 odbyły się narady leśników, w których ustalono, że nie ma sensu utrzymywać tego miejsca, a tym bardziej inwestować w ośrodek, bo koszty remontu przewyższają wartość budynków.

- Prawie wszyscy zgodziliśmy się, że dalsze utrzymywanie ośrodka jest nierentowne i dlatego wnioskowaliśmy, żeby albo sprzedać te budynki albo oddać RDLP w Szczecinie - mówi Grzegorz Karolak, były nadleśniczy Brodnicy.
Gdy Kaczmarek po raz drugi został dyrektorem Regionalnej Dyrekcji, podjął decyzję o remoncie ośrodka. Zlecił nadleśniczemu z Czerska przygotowanie informacji na temat stanu placówki. Otrzymał odpowiedź, że w remont należało by wpompować około 5 milionów złotych (co zdaniem nadleśniczego było bez sensu) nakazał jednak "bezwzględnie realizować" modernizację ośrodka.

Pieniądze na ten cel wziął z Funduszu Leśnego, który jest przewidziany głównie na wyrównywanie niedoborów finansowych gorzej sytuowanych nadleśnictw, a nie na wypoczynek leśników.

Gdy Kaczmarek zorientował się, że może być oskarżony o nadużycia, dokonał zmiany statusu ośrodka na... szkoleniowy. To dało mu możliwość legalnego finansowania remontu.

Mnożenie bytów
Toruńska RDLP ma jednak ośrodek szkoleniowy w Nadleśnictwie Solec Kujawski, który w latach 1999-2001 był wykorzystywany zaledwie w 18 proc. Po co zatem mnożenie bytów?

Kaczmarek jak mantrę powtarza, że nieuczciwi leśnicy chcieli sprzedać wartościowe mienie Lasów Państwowych, bo mieli w tym interes. Zapewnia, że uratował ośrodek przed zniszczeniem.

Inaczej tę sprawę widzą leśnicy
- Dyrektor musiał odwdzięczyć się ludziom z "Solidarności", za to, że poparli jego kandydaturę na to stanowisko - utrzymuje Zygmunt Krzemień z Nadleśnictwa Dąbrowa. - Za to on im stworzył wygodne, komfortowe miejsce spotkań i wypoczynku. "Solidarność" mogła pochwalić się, że robi coś dla pracowników. Nieważne, że skarb państwa stracił na tych decyzjach, a kosztowny remont ośrodka znacznie pogorszył sytuację finansową RDLP.

Dyrektor wielokrotnie podkreślał, że przy podejmowaniu decyzji, rachunek ekonomiczny nie miał dla niego priorytetowego znaczenia.
W latach 2000-2001 działalność Ośrodka Szkoleniowo-Wypoczynkowego w Pogorzelicy zamknęła się stratą wysokości 324 tysięcy złotych.
W 2002 roku następca Kaczmarka wydzierżawił ośrodek prywatnej firmie, gdyż lasów nie było stać na dopłacanie do interesu.

Niewygodni chcą odzyskać twarz
- Takich historii jest więcej - twierdzi Kazimierz Stosik, z Nadleśnictwa Żołędowo.
Leśnicy, mają nadzieję, że w Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych będzie w końcu przyjazna atmosfera i normalne warunki pracy oraz większa rozwaga przy podejmowaniu decyzji.

- To, co zgotował nam i innym pracownikom dyrektor Kaczmarek uważam za mobbing - mówi Zygmunt Krzemień.
- Zastraszał nas, szantażował. Kazał siedzieć cicho, obiecując, że wówczas nic nam się nie stanie - dodaje Grzegorz Karolak, leśnik z Brodnicy.
- Wielokrotnie nasyłał kontrole w tej samej sprawie. Przysyłał też funkcjonariuszy policji i Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego do naszego nadleśnictwa - twierdzi Andrzej Rutkowski z Nadleśnictwa Toruń.

- Wynajdował powody, żeby nas oczernić i donosił do prokuratury. Drobiazgowo szukał i wciąż szuka w dokumentach jakiegokolwiek śladu naszej rzekomo bezprawnej działalności - przekonuje Franciszek Fiutak, były nadleśniczy przeniesiony do RDLP Poznań.

- Wystarczy raz nie zgodzić się z działalnością szefa i zaczyna się terror. Cały czas nas nęka. Już odczuwamy działania odwetowe za to, że odważyliśmy się poruszyć niewygodne dla dyrektora sprawy - podsumowuje Jerzy Pieczewski, leśnik z Dobrzejewic.

Generalny dyrektor milczy
Leśnicy mają nadzieję, że sytuacja w Lasach Państwowych wróci do normalności.
Ich nadzieje mogą być jednak przedwczesne. Kaczmarek kojarzony jest z wpływowymi politykami PO, udało mu się również uzyskać wsparcie wpływowych postaci w Kościele.

Czy obecny dyrektor generalny Lasów zdecyduje się na odwołanie Kaczmarka?
- Nie potwierdzam, ani nie zaprzeczam - mówi Przemysław Przybylski, rzecznik prasowy Generalnej Dyrekcji Lasów Państwowych.
Janusz Kaczmarek nie chciał z nami rozmawiać. Zażądał pytań na piśmie.
Spełniliśmy jego prośbę. Jeżeli otrzymamy odpowiedź opublikujemy ją w jednym z kolejnych wydań "Gazety Pomorskiej".

Komentarze 55

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
W krajach skandynawskich potrafią godnie żyć z lasów a u nas co! służą tylko jednostkom!
Ci w zielonych mundurkach zawłaszczyli sobie lasy z biznesmenami przemysłu drzewnego.
Mieszkania służbowe i deputaty,kupno mieszkań za 5% przez wybranych.
Lasy Państwowe trzeba zreformować ! ! !
G
Gość
W krajach skandynawskich potrafią godnie żyć z lasów a u nas co! służą tylko jednostkom!
Ci w zielonych mundurkach zawłaszczyli sobie lasy z biznesmenami przemysłu drzewnego.
Mieszkania służbowe i deputaty,kupno mieszkań za 5% przez wybranych.
Lasy Państwowe trzeba zreformować ! ! !
G
Gość
Nie damy się zastraszyć, z taczkami trzeba jechać do pałacu pod dwa niedźwiadki i zrobić porządek.

Oto co się dzieje jak lasy są państwowe to znaczy niczyje!

SPRYWATYZOWAĆ LASY PAŃSTWOWE!!!!!
G
Gość
Nie damy się zastraszyć, z taczkami trzeba jechać do pałacu pod dwa niedźwiadki i zrobić porządek.
B
Berbeluch
Lasy są państwowe to znaczy niczyje.Zarządzają nimi panowie w zielonych mundurkach i białych koszulach. Nie płacą podatku dochodowego i tak toczy się sielanka dla tych w mundurkach.Dostaną deputacik opałowy,wyremontują mieszkanko bezpłatne na koszt skarbu państwa,kupią sobie piękną leśniczówkę za 5 % wartości i świat ręką idzie,socjalizm w leśnictwie jak istniał tak istnieje a podnieść tyłki i zabrać się do budowy własnego domu za swoją kasę,uskładać gałęzi na opał na zimę,wyremontować mieszkanie na swój koszt.Co równi i równiejsi są w tym kraju!
G
Gość
Ktoś ma tutaj cykora i próbuje mnie sprowokować abym coś pisał na forum co obecnie działam.
Poznałem już wasze intrygi.Powodzenia! Życzę miłego pobytu w sanatorium.
pozdrawiam! Fred.

Fredek nie przypisuj sobie zbyt wiele bo Ty już dawno jesteś wyautowany i nie sądzę żeby ktoś miał cykora.Nul!
F
FRED
chłopie, weź się za robotę a nie odgrzebuj starych śmieci z 2008 r., nieaktualnych. żona ci nie daje o tej porze, czy co?

Ktoś ma tutaj cykora i próbuje mnie sprowokować abym coś pisał na forum co obecnie działam.
Poznałem już wasze intrygi.Powodzenia! Życzę miłego pobytu w sanatorium.
pozdrawiam! Fred.
G
Gość
chłopie, weź się za robotę a nie odgrzebuj starych śmieci z 2008 r., nieaktualnych. żona ci nie daje o tej porze, czy co?
j
janusz
Jak łatwo tobą manipulować. Jak dziecko wierzysz we wszystko co ci pokażą na obrazku.....
11 panoramix
Jak już się naczyta tych wypowiedzi, to się rz......ać chce! Przecież to jest totalny obłęd! Żeby Leśnik Leśnika tak poniewierał! Państwo LEŚNICZY powinniście wstydzić za to co robicie w swojej "leśnej braci". Bardzo dużo z Was posiada wyższe wykształcenie lub dopiero się o nie stara a kultury osobistej "mniej niż zero"! Ja dopiero studiuję Leśnictwo a już mam obawy czy dobrze robię. Jednym słowem, z Waszych wypowiedzi można wywnioskować, że L.P. to chamstwo, obłuda,kolesiostwo i korupcja! Ale ja wiem co z tym zrobić! Są takie instytucje jak ABW, CBŚ, CBA. Jeżeli ktoś ma potwierdzone dowody,powtarzam POTWIERDZONE, to proszę zgłosić odpowiedniej w.w. jednostce a oni już się tym zajmą. A Wasze forum to garść pomówień i lizusostwa, tak i jednej i drugiej strony! POZDRAWIAM jeszcze nie leśnik.
w
wujek
Andrzej Proszkiewicz Dębniaki dn.1.12.2009
Leśniczy Leśnictwa Mursk
Nadleśnictwo Włocławek
RDLP Toruń
Dębniaki 93
87-820 Kowal

LIST OTWARTY
Do Wszystkich Leśników w Polsce!

Pracuję w Lasach Państwowych 27 lat (w tym jako Leśniczy 20 lat). Leśnictwo, którym kieruję, było oceniane co 5 lat przez Pomorską Inspekcję Lasów Państwowych i zawsze otrzymywało ocenę bardzo dobrą. Zawsze na pierwszym miejscu jest moja praca zawodowa w Leśnictwie, a dopiero później życie rodzinne, moje zdrowie, mój status materialny.
Jest rzeczą ludzką przyzwyczajenie się po kilkudziesięciu latach do pracy i do ludzi związanych z leśnictwem oraz ze środowiskiem społecznym otaczającym nasze miejsce pracy. Przyzwyczaiłem się również i polubiłem miejsca aktualnego zamieszkania. Nie da się ukryć, że w szczególności czułem satysfakcję i poczucie dumy, że pracuję jako leśniczy i jestem potrzebny w administrowanym leśnictwie.
Od 2 czerwca 2009 roku zacząłem chorować i byłem na zwolnieniu lekarskim. W dniu 24 czerwca br., kiedy byłem chory, przyjechał do kancelarii Leśnictwa Mursk mój Przełożony, to jest pełniący jego obowiązki Nadleśniczy. Nie respektował On mojego zwolnienia lekarskiego, ale próbował wymusić na mnie w trakcie służbowej rozmowy, abym świadczył pracę pomimo pozostawania w stanie chorobowym. Podczas ww. rozmowy służbowej pada propozycja (a właściwie stwierdzenie) przeniesienia mnie na inne leśnictwo. Przebieg tej rozmowy z przełożonym był dla mnie tak trudny i bolesny, że straciłem przytomność. Pogotowie ratunkowe zawiozło mnie na kardiologię do szpitala. W trakcie wszechstronnych, diagnostycznych badań lekarskich wykryto u mnie boreliozę z zajęciem serca, więc skierowano mnie na specjalistyczne badania i leczenie w szpitalu w Toruniu na oddziale neuroinfekcji.
Po leczeniu szpitalnym orzeczono u mnie chorobę zawodową boreliozę, którą zaraziłem się podczas pracy w Lasach Państwowych. W trakcie leczenia wystąpiłem do P.O. Nadleśniczego z prośbą o ustawowy urlop dla poratowania zdrowia ( taką możliwość i jasno określa Ustawa o Lasach z 28 września 1991r., art.46, pkt 3).
Niestety, P.O. Nadleśniczy odmawia mi urlopu i nie daje mi szansy podleczenia i powrotu do pracy zawodowej.
W 182 dniu mojej choroby przysyła mi powiadomienie o odwołaniu mnie z funkcji leśniczego i składa mi trzymiesięczne wypowiedzenie z pracy, bez powiadamiania na piśmie organizacji związkowej i bez uzasadnienia wypowiedzenia.
Nadmieniam również, że jedynym źródłem utrzymania mojej 6-osobowej rodziny była moja praca zawodowa.
Proszę Koleżanki i Kolegów Leśników w całym naszym kraju o przyjęcie ze zrozumieniem mojego Apelu, o podjęcie potrzebnej, moim zdaniem, inicjatywy i przedsięwzięcie działań, które mogą zapobiec w przyszłości takiemu krzywdzącemu i niesprawiedliwemu traktowaniu wieloletnich i ofiarnych pracowników. Trzeba podjąć działania, które zmienią ten wielce niepokojący stan rzeczy. Nie powinno dochodzić do ich nagłego odwoływania ze stanowisk, do rozwiązywania z nimi umów o pracę bez podania przyczyn, skoro przez wiele lat nienagannie pracowali.
Proszę również o zrozumienie i uwzględnienie sytuacji tych osób, które zapadły na chorobę zawodową w pracy. Nie wolno ich dorobku zawodowego bezdusznie przekreślać. Trzeba zapewnić im taką pomoc, aby nakłonić pracodawców do tego, aby chcieli dać im szansę wyleczenia i powrotu do pracy zawodowej.
Na pewno powrót tych osób do pracy zawodowej nie tylko przyniesie korzyść Lasom Państwowym, ale również ucywilizuje sposób zatrudnienia i wykonywania pracy.
Człowiek to nie mebel, że wymienia się go na nowy model!

Darz Bór!
Andrzej Proszkiewicz
G
Gość
W dniu 26.11.2008 o 18:27, lesnik napisał:

tyle szumu wokol pana dyrektora i co? NIc! Dyrektor nadal piastuje swoje cieplutkie stanowisko a jak sie domyslam niewygodna pani redaktor juz nie pracuje w redakcji hahahahaha!



pracuje chyba
l
lesnik
tyle szumu wokol pana dyrektora i co? NIc! Dyrektor nadal piastuje swoje cieplutkie stanowisko a jak sie domyslam niewygodna pani redaktor juz nie pracuje w redakcji hahahahaha!
~czytelnik~
W dniu 13.05.2008 o 07:42, lolo napisał:

Ci co tak bronią Kaczmarka boją się że koryto im się ukróci i przestaną czerpać korzyści, popatrzcie co sie dzieje w innych nadleśnictwach, przykład Solec Kujawski tam to się wyprawia znajomości wszystko dostają przydupcy a ci co mają inne zdanie ech szkoda gadać syf i tyle!!!!!!


syf to mało powiedziane,trzeba mieć znajomości żeby cokolwiek załatwić,a zwłaszcza przy zakupie drewna.Leśniczowi chleją na potęgę
,a njbardziej ci blisko cętrum radiowego
~czytelnik~
czy to koniec chóru na temat pana dyrektora?

Wybrane dla Ciebie

Pociąg z Polski do Chorwacji w wakacje? Tak dojedziesz z Bydgoszczy

NOWE FAKTY
Pociąg z Polski do Chorwacji w wakacje? Tak dojedziesz z Bydgoszczy

MISTRZOWIE FOTOGRAFII Głosowanie rozpoczęte! Głosuj na swoich faworytów!

MISTRZOWIE FOTOGRAFII Głosowanie rozpoczęte! Głosuj na swoich faworytów!

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska