Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Leszek Minge: - Każdy medal smakuje trochę inaczej

(jp)
Sokoły odbierają puchar za mistrzostwo Polski juniorów.
Sokoły odbierają puchar za mistrzostwo Polski juniorów. Paweł Skraba
Obarczono nas mianem faworyta, chyba nie do końca słusznym. Chłopcy musieli radzić sobie z wielkim stresem, ale tym większą wartość ma ten sukces - mówi trener Leszek Minge po mistrzostwie Polski juniorów dla Sokołów Toruń.

Finał MP juniorów: Sokoły Toruń - MOSM Tychy

- Teraz czeka was kilka dni świętowania?
- A potem powrót do ciężkiej pracy. Zawodnicy trochę odpoczną, ale na tym nikt nie chce skończyć. To nic nowego, trzeba będzie dać z siebie jeszcze więcej, żeby liczyć na kolejne sukcesy.

- Jaka jest recepta na wychowanie mistrzów Polski?
- Systematyczna praca z młodzieżą, to było chyba najważniejsze. W tej kategorii wiekowej nie można niczego kupić, nie można odnosić sukcesów, pracując zrywami. Innej drogi nie ma - tylko przez lata treningów i selekcji. Z tymi chłopakami nie pracuję przecież od tego roku. Będziemy chcieli obronić mistrzostwo za rok, ale nie oszukujmy się, złotego medalu za każdym razem zdobyć nie możemy.

- Jaki mecz była dla Pana drużyny najtrudniejszy w turnieju finałowym?
- Wszystkie były trudne. Może nie najtrudniejsze, ale najważniejsze dla nas było wyjście z grupy. Tam było najwięcej nerwów, choćby z pierwszym meczu z Unią Oświęcim. Od początku unikałem roli faworyta, na zespól takie opinie źle wpływały. Wiem doskonale, na co ich stać, ale presja nie pozwalała im pokazać najlepszego. Rozluźnili się dopiero w meczu o złoto, to był ich najlepszy występ w finałach.

- W wyrównanej stawce sześciu drużyn o zwycięstwach decydowały indywidualności. W Sokołach ich nie brakowało.
- Nie zgadzam się z tym, że był to czynnik decydujący o naszym sukcesie. Cała drużyna zasłużyła na złoto. Każdy zespół ma swoich liderów, to prawda. Ale oni sami niczego wygrać nie mogą, hokej to dyscyplina bardzo drużynowa.

Toruń - wiadomości

- Jak teraz ten sukces w juniorach przekuć na lepsze wyniki seniorskiego zespołu.
- To już naprawdę nie jest pytanie do mnie. Trzeba nadal ciężko pracować, a na sukces składa się bardzo dużo czynników. Najważniejsze jest w tej chwili, że obroniliśmy ekstraklasę, mamy hokej w Toruniu na najwyższym krajowym poziomie. To dobry początek.

- To złoto lepiej Panu smakuje niż brąz z seniorskim zespołem w 1996 roku?
- Tego nie można porównać. Tamten medal bardzo mi smakował, też także, choć w nieco inny sposób. Złotego medalu jeszcze chyba nie było, więc wpisałem się w historię toruńskiego hokeja. Jestem z tego powodu bardzo dumny.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska