Ustawa popularnie nazywana "lex deweloper" to przepisy, które umożliwiają inwestorom budowanie tak, gdzie nie ma obowiązujących planów zagospodarowania przestrzennego. Zdaniem samorządów ustawa obniża standardy budowania, zdaniem deweloperów - ułatwia inwestycje. Przyjęta w 2018 roku specustawa mieszkaniowa zakłada jednak, że rady gmin mogą, ale nie muszą wydawać decyzji dotyczących realizacji inwestycji mieszkaniowych tam, gdzie miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego takich obiektów nie przewidują. Ostatecznie o decyzję do radnych musi zwrócić się inwestor.
Między blokami
Prędzej czy później oczywiste było, że problemy z tym prawem i jego interpretacją pojawią się także w Bydgoszczy. Pierwszym pomysłem inwestycyjnym była budowa trzykondygnacyjnego obiektu przy ul. Twardzickiego w Fordonie.
Obiekt miał być posadowiony między istniejącymi już blokami, na terenie, który okoliczni mieszkańcy nazywają "parkiem". W rzeczywistości to górka, na której rośnie tylko trawa.
Podczas ubiegłorocznego, jesiennego posiedzenia Rady Miasta Bydgoszczy Daniel Mikołajski z firmy Krymar przekonywał radnych do innej decyzji - zapewniał, że zachowano wszelkie wymagane przepisami odstępy od innych budynków, obiekt nie ogranicza także dostępu do światła.
Tyle że radni - także kierując się protestami mieszkańców - nie zgodzili na budowę.
Handel w Bydgoszczy na archiwalnych zdjęciach [galeria]
Będzie kasacja
Daniel Mikołajski zaskarżył odmowną decyzję radnych do bydgoskiego Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Ten rozpoznawał sprawę podczas posiedzenia tydzień temu bardzo długo. W poniedziałek (9 marca) zapadł wyrok - skarga została oddalona, decyzja radnych o odmowie budowy bloku przy Twardzickiego pozostaje w mocy. Wyrok nie jest prawomocny.
- Oczywiście, na sto procent składamy skargę kasacyjną do Sądu Najwyższego na to orzeczenie WSA - mówi nam Daniel Mikołajski z Krymaru. - Nie chcę tego orzeczenia komentować, za dużo nerwów.
Oczywiście, na sto procent składamy skargę kasacyjną do Sądu Najwyższego na to orzeczenie WSA. Nie chcę tego orzeczenia komentować, za dużo nerwów.
Pół na pół
Anna Rembowicz-Dziekciowska, dyrektor Miejskiej Pracowni Urbanistycznej, która reprezentowała bydgoską radę miasta w sadzie administracyjnym jest zadowolona z orzeczenia, ale nie ukrywa, że liczy się z kasacją.
- Wyroki przed sądami administracyjnymi w kraju, rozpatrującymi podobne skargi na rady gmin, były różne, można powiedzieć, że statystycznie pól na pół - mówi. - Na przykład w Kielcach skargę uwzględniono, bo uzasadnienie tamtejszej uchwały o odmowie sąd uznał za niewystarczające.
Z kolei jesienią ub. roku Wojewódzki Sąd Administracyjny w Lublinie orzekł, iż radni mogli odrzucić wniosek firmy Interbud Apartments dotyczący budowy bloków w ramach specustawy. Był to pierwszy taki wyrok sądu. Inwestor chciał zbudować dwa bloki z łącznie blisko 100 mieszkaniami.
Druga za chwilę
W Bydgoszczy w sadzie administracyjnym jest jeszcze druga skarga na odmowną uchwałę rady. Złożyła go powiązana z Grupą Moderator spółka Home 4. Dotyczy kupionego od Fordońskiej Spółdzielni Mieszkaniowej terenu przy ulicy gen. Fieldorfa-Nila. Ma tam stanąć blok z ponad 130 mieszkaniami i podziemnym parkingiem.
Rozprawa przed WSA - 17 marca.
Wideo: Smaki Kujaw i Pomorza SEZON 2, ODC. 2
