Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Linki dojechały do Deutsche Bahn i do końca kontraktu, przez który Pesa omal nie straciła życia [historia]

Agnieszka Domka-Rybka
Agnieszka Domka-Rybka
29 września wyjechały z Bydgoszczy ostatnie Linki dla DB, które dzień później zostały zaprezentowane w Bawarii
29 września wyjechały z Bydgoszczy ostatnie Linki dla DB, które dzień później zostały zaprezentowane w Bawarii
Bydgoska firma dostarczyła ostatnie pociągi dla Deutsche Bahn i tym samym uporała się z najtrudniejszym kontraktem w historii firmy, którego omal nie przypłaciła życiem.

Łącznie Pesa dostarczyła do Niemiec 72 Linki. To pojazdy dedykowane do ruchu regionalnego. Wożą pasażerów w rejonach Dortmundu, Frankfurtu i Monachium. Do tej pory przejechały już ponad 2 miliony kilometrów.

- To była jeden z najtrudniejszych umów, z jaką mieliśmy okazję się zmierzyć - komentuje Jacek Niedziela, kierownik kontraktu DB w Pesie. - Rynek niemiecki jest najbardziej wymagającym rynkiem kolejowym w Europie. W realizacji kontraktu były lepsze i gorsze momenty, ale nie poddaliśmy się. Wszystkie pojazdy dostarczyliśmy w uzgodnionym terminie, mimo panującej pandemii. To sukces całego zespołu, w ten projekt zaangażowanych było kilkaset osób - im wszystkim należą się podziękowania i gratulacje.

Polecamy także: Pesa zakończyła dostawy dla Deutsche Bahn. Wszystkie Linki są już w Niemczech [wideo]

To najważniejszy zagraniczny kontrakt bydgoskiej firmy. Przypomnijmy, umowa ramowa między Pesą a Deutsche Bahn została podpisana we wrześniu 2012 roku na berlińskich targach Innotrans. Dawała DB możliwość zamówienia do 420 pojazdów, a wartość kontraktu wynosiła 1,2 mld. Dwa lata po podpisaniu umowy Pesa zaprezentowała w Berlinie prototyp pojazdu, który ostatecznie w maju 2018 roku otrzymał homologację i został dopuszczony do ruchu z pasażerami na terenie Niemiec.

Droga przez mękę....

Droga na niemiecki rynek okazała się dla Pesy drogą przez mękę. Firma spóźniała się z pociągami, a DB naliczał kary. Miała problemy z uzyskaniem homologacji na tamtejsze tory.

- Pojawiły się różne plotki o gigantycznych karach w setkach milionów, ale jedno zero na pewno trzeba od tego odjąć - tłumaczył w rozmowie z "Pomorską" Krzysztof Sędzikowski, poprzedni prezes Pesy. - Ale fakt, spółce groziły ogromne kary. Jednak wszyscy pracownicy pokazali, że wspólnie potrafiliśmy bardzo przyśpieszyć z produkcją dla DB i udało się ten kontrakt uratować. On był dla firmy jak "być albo nie być" na rynku. Wzajemne rozliczenia zostały określone, a DB deklaruje chęć współpracy na przyszłość. To jest bardzo, ale to bardzo wymagający klient. W tym przypadku Pesa trafiła na zupełnie inne potrzeby przewoźnika niż na polskim rynku, co do homologacji, klienta, który szczegółowo wszystkiego pilnuje. Dużo nauczyliśmy się na tym kontrakcie.

Polecamy także: Krzysztof Sędzikowski: - Pociągi muszą jeździć. Pesa musi zarabiać

Dziś Maciej Grześkowiak, rzecznik Pesy mówi, że nie jest wykluczone, iż Deutsche Bahn jeszcze zamówi w Pesie kolejne pociągi.

Bydgoska spółka produkuje dla zagranicznych klientów pojazdy kolejowe i tramwaje. W tej chwili realizuje zamówienia dla przewoźników z Włoch, Niemiec, Czech i Rumunii.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska