pomorska.pl/lipno
Więcej informacji z Lipna znajdziesz na stronie www.pomorska.pl/lipno
Do tragedii doszło nocą, z 12 na 13 marca 2006 roku przy ul. Włocławskiej w Lipnie. Napastnik wszedł do mieszkania samotnej, 78-letniej Eugenii S. i brutalnie ją pobił. Ciężko ranną, nieprzytomną staruszkę znaleziono dopiero rano. Wezwano policję i pogotowie, które natychmiast odwiozło ją do szpitala.
Na skatowanym ciele ofiary, a także na podłodze i ścianach pokoju, policjanci zabezpieczyli ślady jej krwi. W pobliżu miejsca zamieszkania kobiety znaleźli natomiast butelkę po tanim winie o nazwie "Śliwka".
Tanie wino zostawia ślad
W pobliskich sklepach poszukiwano informacji o osobach, które kupowały takie wino. Ustalono, że jednym z nabywców "Śliwki" w płynie był dobrze znany policjantom recydywista, 22-letni wówczas Dariusz K. Na butach, na ubraniu podejrzanego, znaleziono ślady krwi. Miał przy sobie także skradzione kobiecie łupy. Były to... dwie talie kart do gry, klucze, szklanki oraz metalowa broszka.
Zabójca był trzeźwy, jednak badanie testerem narkotyków dało wynik pozytywny. Trafił do policyjnego aresztu. Wkrótce przyznał się do pobicia, decyzją sądu został tymczasowo aresztowany. To nie pierwszy jego pobyt za kratkami, w październiku 2005 roku, a więc zaledwie 6 miesięcy wcześniej, z więzienia, gdzie odbywał karę pozbawienia wolności za rozbój.
Skatowana staruszka żyła prawie miesiąc. Zmarła nie odzyskując przytomności, nie zdążyła więc złożyć jakichkolwiek zeznań. Krewni Eugenii S. skradzione przez oprawcę rzeczy wycenili na... 50 złotych.
Początkowo wszystkie czynności w tej sprawie były prowadzone pod kątem pobicia ze skutkiem śmiertelnym. Później jednak, po otrzymaniu wyników sekcji zwłok starszej pani, prokuratura zmieniła prawną kwalifikację czynu. Dariusz K. stanął przed sądem oskarżony o zabójstwo.
Procesy, apelacje, kolejne wyroki
W pierwszym procesie, toczącym się przed włocławskim Sądem Okręgowym, mężczyzna twierdził m.in., że nie chciał zabić. Prokurator zażądał dla niego kary 25 lat więzienia. Zapadł wyrok 15 lat pozbawienia wolności. Sprawa wróciła na wokandę włocławskiego sądu, bowiem po apelacji Sąd Apelacyjny w Gdańsku przekazał ją do ponownego rozpoznania. Tym razem zmieniono prawną kwalifikację czynu na nieumyślne spowodowanie śmierci. Sąd uznał, że uderzając kobietę oskarżony spowodował u niej obrażenia, które doprowadziły do ropnego zapalenia oskrzeli i śmierci.
Dotkliwie pobił kobietę. Staruszka zmarła. Po apelacji sąd skrócił wyrok
W kolejnym procesie zapadł wyrok 5 lat pozbawienia wolności, który prokuratura uznała za słuszny. Jednak i od tego wyroku wpłynęła apelacja. Tym razem Sąd Apelacyjny w Gdańsku nie uwzględnił apelacji obrońcy oskarżonego i utrzymał w mocy wyrok 5 lat więzienia.
Udostępnij