Wszystko za sprawą budowy autostrady.
- Odkąd pojawiła się u nas "Skanska" wieś odżyła - mówi Jerzy Cabaj. - We wsi nie ma już wolnych kwater, wszystko wynajęte robotnikom. Mieszkańcy zarabiają. W sklepach o pięćdziesiąt procent zwiększyły się obroty. Około trzystu pracowników pracuje w lisewskim biurowcu, do tego czterystu - przy budowie drogi, a każdy chce zjeść i wypić. Zarabia także Gminna Spółdzielnia, która każdego dnia dostarcza posiłki na budowę oraz lokalna pizzeria. Poza tym, cieszę się na pieniądze z podatków od nieruchomości i z tytułu dzierżawy gruntu, które wpłyną do urzędowej kasy.
Budowa autostrady potrwa do 2011 roku, likwidacja biur - do 2013.
- To bardzo dobry czas dla gminy - podkreśla wójt Cabaj. - W drugiej połowie września będzie kolejny nabór pracowników, ponieważ rozpoczną się prace na węźle w Lisewie. Kolejne osoby będą miały szansę na znalezienie zatrudnienia.
Wójt wysoko ocenia kontakty z przedstawicielami firmy "Skanska".
- Współpraca z dyrektorem budowy autostrady jest modelowa - podkreśla Jerzy Cabaj.