https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Listy o pszenicy

(l.t.)
Wczoraj wiceminister rolnictwa Jerzy Plewa przekazał w Brukseli dwa listy od wicepremiera Jarosława Kalinowskiego dotyczące liberalizacji handlu artykułami rolnymi, w tym pszenicą.

     W krajach "15" nie ma wciąż porozumienia w sprawie dopłat bezpośrednich dla polskich rolników i taka sytuacja może paradoksalnie pomóc nam w rozmowach na temat przesunięcia kontyngentu 480 tys. ton pszenicy. Bezcłowy import tego zboża miał zacząć obowiązywać 1 lipca. Początkowo unijni komisarze wypowiadali się na temat zmiany tego terminu bardzo krytycznie, ale odkąd dopłaty i ich wysokość stanęły pod znakiem zapytania, złagodzili swoje stanowisko.
     Wczoraj w tej sprawie udał się do Brukseli wiceminister Plewa, który przekazał dwa listy, w których minister Jarosław Kalinowski przedstawił dramatyczną sytuację na rynku polskich zbóż i zaproponował przesunięcie kontyngentu na październik. Jeden list adresowany był do Guentera Verheugena, komisarza UE do spraw poszerzenia, drugi do Franza Fischlera, komisarza do spraw rolnictwa UE. - _Na odpowiedź Brukseli trzeba będzie poczekać co najmniej kilka dni - _powiedziała Małgorzata Książyk z biura rzecznika ministerstwa rolnictwa i rozwoju wsi.
     Także wczoraj wicepremier Kalinowski stwierdził, że w przypadku dopłat bezpośrednich nie chodzi tylko o pieniądze, ale o równe szanse polskich i unijnych rolników. Przesunięcie kontyngentu pszenicy z krajów "15" ma pomóc naszym producentom zbóż. Jeśli UE nie przyzna nam dopłat lub będą one bardzo niskie, Polska - zdaniem Kalinowskiego - może bronić rodzimego rynku np. przy pomocy ceł na artykuły rolne.
     

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska