W spółdzielniach odpowiadają, że obowiązek wymiany nakładają na Polskę unijne przepisy.
Nowe skrzynki pocztowe muszą mieć nie tylko określone wymiary, być zainstalowane w odpowiedni sposób, ale przede wszystkim powinny spełniać podstawowe zadanie: ułatwić zachowanie tajemnicy korespondencji.
Do skrzynki zajrzysz wyłącznie ty
Chodzi bowiem o to, aby do skrzynki mógł zaglądać tylko jej właściciel. Do takich skrzynek korespondencję, ulotki wrzuca się przez umieszczoną z przodu szczelinę.
Takiej możliwości nie ma w skrzynkach starego typu, które znamy od lat. W nich listonosz otwiera cały zestaw i wkłada przesyłki do poszczególnych przegródek.
- Nie wiem, po co to całe zamieszanie - mówi pan Andrzej. - Moja mama mieszka w Bydgoszczy i musi płacić za wymianę skrzynki. To jakiś absurd? Nie mogą zostać te, które już są?
- Nie - odpowiadają w spółdzielniach i informują, że skrzynki trzeba wymienić do 24 sierpnia tego roku, zgodnie z ministerialnym rozporządzeniem.
Wyłożyli pieniądze
Z tego obowiązku wywiązała się już Spółdzielnia Mieszkaniowa "Kopernik" w Toruniu, jedna z najstarszych w Polsce. - Wymieniliśmy wszystkie skrzynki, a mamy ich ponad 8 tysięcy - informuje Czesław Degórski, zastępca prezesa SM "Kopernik". - Rozłożyliśmy prace na trzy lata i zmieściliśmy się w terminie, który sobie wyznaczyliśmy.
Jedna skrzynka kosztuje średnio 40 zł, choć ceny są różne w zależności od producenta. Za skrzynki płacą zwykle mieszkańcy danego budynku (jest on dla nich "nieruchomością wspólną").
Tymczasem mieszkańcy budynków należących do "Kopernika" byli w komfortowej sytuacji: nie musieli płacić za wymianę skrzynek. Spółdzielnia przeznaczyła na ten cel wypracowane pieniądze (zarobiła więcej niż wydała). - Nie musieliśmy więc obciążać mieszkańców dodatkowymi kosztami - mówi Degórski.
List ze spółdzielni
Większość spółdzielni wybrała jednak właśnie to rozwiązanie. W Bydgoskiej Spółdzielni Mieszkaniowej, największej w stolicy województwa, pieniądze na wymianę skrzynek pochodzą z kieszeni lokatorów.
- Są to wydatki zaplanowane w ramach tak zwanych kosztów zarządzania - tłumaczy Leszek Małecki, zastępca prezesa do spraw eksploatacji BSM. - Tak czy inaczej są to pieniądze mieszkańców, ponieważ spółdzielnia to jej członkowie.
BSM musi wymienić w sumie 15 tysięcy skrzynek. Nowe mają już niemal wszyscy mieszkańcy budynków tej spółdzielni na osiedlu Wzgórze Wolności. Początkowo montowano tu skrzynki otwierane do góry, a później, zgodnie z sugestiami lokatorów - do przodu.
- Na pewno zdążymy z wymianą skrzynek do wyznaczonego terminu - mówi Ryszard Andrzejewski, kierownik administracji osiedla Wzgórze Wolności BSM. - Są praktyczne, bo możemy wrzucać do nich naszą korespondencję do lokatorów i nie martwić się, jak ją dostarczyć konkretnym osobom.
Dwa złote przez dwa lata
Kujawska Spółdzielnia Mieszkaniowa w Inowrocławiu, największa w tym mieście, wkrótce rozstrzygnie przetarg na dostawę skrzynek.
- Ich wymianę rozpoczniemy w połowie marca - mówi Włodzimierz Miklas, prezes Kujawskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. - Lokatorzy od 1 marca będą co miesiąc płacić 2 zł, przez około dwa lata. Taka pozycja będzie wyszczególniona w spisie opłat, składających się na czynsz.