Sprawa wyszła na jaw w ostatnią sobotę. Mieszkańcy bloku przy ulicy Pielęgniarskiej w bydgoskim Fordonie alarmowali służby, by zajęły się lokalem, w którym w czwartek, 8 sierpnia znaleziono zwłoki sąsiada. Mężczyzna mieszkał samotnie. Ciało było w stanie zaawansowanego rozkładu.
Na miejsce wezwano firmę zajmującą się dezynfekcją i deratyzacją, ale działać można było tylko w części wspólnej, na klatce schodowej. Kiedy policja zabrała zwłoki, by przewieźć je do Zakładu Medycyny Sądowej przy Collegium Medicum, wejście zostało zabezpieczone papierową plombą. Mieszkańcy alarmowali, że drzwi są tylko przymknięte, a odór, który gromadził się wcześniej, prawdopodobnie przez dwa tygodnie, swobodnie wydobywa się na korytarz.
Śledczy czekają na wyniki badania DNA
- Te oskarżenia o nasze opieszałe działanie są absolutnie bezpodstawne - mówi Michał Malanowski, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej Nad Wisłą, w której zasobach znajduje się blok przy Pielęgniarskiej. - Od razu wezwaliśmy specjalistyczną firmę, która wykonała zlecone zadanie. Nie możemy jednak przekroczyć progu tego mieszkania, by przeprowadzić tam sprzątanie. To własność prywatna. Staramy się ustalić spadkobiercę lokatora, ale z tego co wiem, będzie to trudne.
Podkreśla też, iż w jego przekonaniu pierwotne relacje o tym, iż specjaliści od dezynfekcji byli na miejscu zaledwie "kilka minut", są - jak to określa - krzywdzące. - Zarzut, że w sobotę nie można się dodzwonić do prywatnej firmy, jest chybiony. Również my, jako spółdzielnia, zrobiliśmy wszystko, co w naszej mocy, by opanować sytuację.
Policjanci wyjaśniają, że czynności, które pozostawały w gestii mundurowych, zostały wykonane. - Ciało trafiło do ZMS-u. Z dotychczasowych ustaleń wynika, że śmierć nie była wynikiem przestępstwa - mówi asp. Krzysztof Bratz, z Zespołu Komunikacji Społecznej Komendy Miejskiej Policji w Bydgoszczy.
Sprawa jest wyjaśniana pod nadzorem Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz-Północ. Trwa oczekiwanie na wyniki badań DNA zmarłego mężczyzny, którego tożsamość na razie, przynajmniej formalnie, pozostaje nieznana.
Sanepid: Wykonano zamgławianie chlorem
W poniedziałek i wtorek na miejscu, to jest na klatce schodowej fordońskiego bloku działali również inspektorzy Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej. - Nasi pracownicy przeprowadzili wizję lokalną - mówi Marta Myśliwiec z WSSE w Bydgoszczy.
Sanepid potwierdza też zapewnienia prezesa spółdzielni "Nad Wisłą", który mówił, że pracownicy spółdzielczy zabezpieczyli wejście do mieszkania "grubą folią remontową", by ograniczyć przepływ powietrza z lokalu do części wspólnej budynku. - W klatce schodowej przeprowadzono zamgławianie chlorem. Ta czynność będzie jeszcze powtórzona - dodaje Marta Myśliwiec. Zapewnia, że inspekcja na bieżąco monitoruje sytuację w bloku.
Tragedia w Połtawie. 41 ofiar po rosyjskim ataku
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Dominika Kulczyk zszokowała gapiów! Milionerka rzuciła się do dzikiego tańca ZDJĘCIA
- Syn Steczkowskiej poszedł na szkolenie wojskowe. Ciągnął walizkę po piachu
- 78. rocznica urodzin Krawczyka. Przyjaciel zdradza, czego ŻAŁOWAŁ najbardziej
- Co się dzieje z Kayah?! Artystka bardzo podupadła na zdrowiu. Porusza się o kulach