O sprawie pisze również "Ukraińska Prawda". Czytamy tam, że w ramach protestu przeciwko wojnie na Ukrainie w Wilnie woda w stawie w pobliżu ambasady rosyjskiej została zabarwiona na kolor krwi.
Paulus Vaitekenas, rzecznik gminy, cytowany przez portal, stwierdził, iż jest to "artystyczny występ mający na celu zwrócenie uwagi świata na zbrodnie wojenne Rosji".
Z kolei rzeczniczka lokalnej policji, jak przytacza "Ukraińska Prawda", poinformowała, że jest to protest uzgodniony z konserwatorami zabytków, a sama farba nie jest szkodliwa dla zwierząt i roślin.
Zdjęcie z akcji na swoim Twitterze opublikowała Juliia Mendel, była rzeczniczka prasowa prezydenta Ukrainy Wołodymira Zełeńskiego.
