Od lat jednego z okręgów wyborczych w Brodnicy (głównie Ustronie i Grażyny)
głosowali
w lokalu wyborczym przygotowanym w "Żelatynie", fabryce dobrze znanej. Czy głosować tam będą i w tym roku?
Otrzymaliśmy sygnały od Czytelników, właśnie z tego rejonu wyborczego, że w "Żelatynie" mieści się powiatowe biuro Prawa i Sprawiedliwości, a w związku z tym... - Chyba nie powinno być w tym przypadku lokalu wyborczego w świetlicy tej fabryki, jak to zawsze bywało. Jest tablica, widoczna od głównej ulicy Podgórnej, jest tam logo partii PiS, są nazwiska parlamentarzystów. To dla mnie jednoznaczne - czytamy w liście do redakcji.
- Nie ma w ustawie takiego zakazu, który eliminowałby jakiś obiekt tylko dlatego, że jest tam
biuro jakiejś partii
- mówi Miłosz Wilkanowicz z Państwowej Komisji Wyborczej w Warszawie. - Owszem, przewodniczący komisji wyborczej w danym lokalu, przed jego otwarciem sprawdza, czy przypadkiem nie ma wokół jakichś materiałów agitacyjnych, propagandowych, promujących taką czy inna partię. W przypadku o którym mowa możemy powiedzieć co najwyżej o niefortunnym zbiegu okoliczności. I dodać, że oprócz przepisów jest jeszcze zdrowy rozsądek.
Za wyznaczenie lokali wyborczych odpowiedzialni są wójtowie, burmistrzowie.
- Nie ma jeszcze ordynacji wyborczej, Sejm chce pracować nad zmianami. Nie ma terminu wyborów.
Jeżeli pan premier
ogłosi termin wyborów ruszy kalendarz wyborczy, dopiero wówczas będzie można powiedzieć coś więcej - mówi Wacław Derlicki, burmistrz.
Od strony prawnej, aktualnie, sytuacja jest jednoznaczna i nie wymagająca dodatkowych interpretacji. Mówił o tym cytowany już tu ekspert Państwowej Komisji Wyborczej w Warszawie. Swoje wątpliwości wyraził słowami: oprócz przepisów jest rozsądek.
Dla mieszkańców Ustronia, Grażyny lokal wyborczy na pewno będzie wyznaczony. W "Żelatynie" albo gdzie indziej.
Tekst i fot.
BOGUMIŁ DROGORÓB