Pismo radnego Wiśniewskiego, które wpłynęło do ratusza brzmi bardzo niepokojąco. Alarmuje w nim, że dramatycznie pogarszająca się sytuacja finansowa centrum pomocy dziecku już za kilka tygodni może uniemożliwić jego dalsze funkcjonowanie, gdyż wszystkie przydzielone środki finansowe na ten rok będą wykorzystane.
- Nasz budżet został pomniejszony. Nie o taki wnioskowaliśmy - przyznaje Ewa Ludwicka. - Już po analizie pierwszego kwartału 2020 roku potwierdziło się, że jest niedoszacowany, a koszty rosną.
PISALIŚMY TEŻ: Problemy Centrum Pomocy Dziecku w Grudziądzu: niepełna i przeciążona kadra, strach o dostęp do opieki medycznej dla podopiecznych
Jak zauważa wicedyrektor CPDiPR, także pandemia spowodowała, że wydatki placówki wzrosną choćby z tytułu zużycia energii. - Dzieci są izolacji, nie chodzą do szkół, przedszkoli. Prowadzone są zajęcia w ramach e-szkoły. Cały czas "chodzą" komputery, drukarki - wymienia Ewa Ludwicka. - Podrożała też żywność.
Władze domu dziecka: - Nie ma już możliwości wprowadzenia oszczędności
Radny PiS-u, podkreśla w interpelacji że kwestia okrojonych o ok. 40 proc. pozapłacowych finansów domu dziecka była zgłaszana już podczas tworzenia budżetu Grudziądza na 2020 rok. "Profil działalności Centrum nie daje wielu możliwości ograniczenia kosztów. Dzieci w każdych warunkach potrzebują całodobowej opieki, muszą jeść i muszą mieć się w co ubrać. Na czym tu zaoszczędzić?" - pyta retorycznie Andrzej Wiśniewski w piśmie do prezydenta Grudziądza.
Także wicedyrektor Ludwicka, przyznaje, że nie widzi już możliwości cięć.
Odzew władz Grudziądza... nikły
Samorządowiec zwraca też uwagę, na to że choć miasto jest w programie naprawczym to w budżecie są rezerwowane pieniądze - w opinii radnego Wiśniewskiego na "liczne, niekonieczne wydatki": imprezy czy sport zawodowy. Andrzej Wiśniewski w interpelacji pisze, że choć dyrekcja i związki zawodowe CPDiPR sygnalizowały władzom Grudziądza braki w budżecie tej placówki, to pozostało to bez odzewu, bez spotkania. Radny PiS-u dodaje, że odpowiedzią było stwierdzenie (w piśmie z 9 kwietnia) wiceprezydenta Gurbina "o ograniczeniu wydatków Centrum do niezbędnego minimum, przy zachowaniu obowiązujących standardów". - To po prostu niewykonalne i trudno je potraktować poważnie - uważa radny.
Ponadto Andrzej Wiśniewski, zaznacza że sytuacja epidemiczna powinna tym bardziej być motywacją do podjęcia działań mających na celu zwiększenie budżetu CPDiPR w trosce o los podopiecznych, ale również kadry tej placówki.
- Mam nadzieję, że otrzymamy pieniądze na dalsze funkcjonowanie i obawy o dalszy los placówki zostaną zażegnane - podsumowuje Ewa Ludwicka. - Informacje o brakach w budżecie wysłaliśmy do prezydenta. Oczekuję na odpowiedź. Do chwili obecnej nie nadeszła.
Dom dziecka ma dostać 100 tys. zł na rachunek za prąd i zakup jedzenia
Z informacji uzyskanych od Beaty Adwent, rzecznika Ratusza wynika, że władze Grudziądza znają sprawę dotyczącą niedoborów w budżecie domu dziecka przy Mikołaja z Ryńska.
- Prezydent czyni wszelkie starania aby pozyskać dodatkowe środki finansowe pozwalające na ich pokrycie. Ciągłość prawidłowego funkcjonowania tej placówki w żadnej mierze nie jest jednak zagrożona - uspokaja Beata Adwent.
Jak wyjaśnia Beata Adwent, w maju planowane jest przekazanie ok. 100 tys. zł m.in. na zakup żywności oraz uregulowanie rachunków za zużycie energii, które podczas pandemii generuje wyższe koszty.
- Pozostała kwota stanowiąca braki w budżecie Centrum Pomocy Dziecku będzie przekazana w kolejnych miesiącach bieżącego roku - podkreśla rzeczniczka Urzędu Miejskiego w Grudziądzu.
