https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Loża odrzuconych

Tekst I Fot. Marietta Chojnacka
Choć gorzkie żale na działalność szefa Samoobrony Mariana Kujawę są mocno spóźnione, niedoszli kandydaci do samorządów z Sośna, Kamienia i Więcborka twierdzą, że we wtorek zaczęli przygotowania do przyszłych wyborów.

Nasz artykuł z 17 października pt. "Rozbita Krajna bez Samoobrony" do tego stopnia zasmucił część działaczy Samoobrony, że postanowili zwołać konferencje prasową. Przypomnijmy, Samoobrona nie zarejestrowała kandydatów na radnych Sośna i Więcborka ani do Rady Powiatu z Sośna, Kamienia i Więcborka. Pozbawiona możliwości kandydowania część członków Samoobrony obwinia Mariana Kujawę, szefa powiatowej Samoobrony, a ten z kolei uważa, że zawinili gminni szefowie. Obie strony przedstawiały swoje argumenty w "Pomorskiej"

We wtorek u byłego członka "Samoobrony", obecnie startującego na radnego powiatowego z listy PSL Marka Lewandowskiego odbyła się konferencja prasowa. - Niezarejestrowane listy to skandal i nie wiem, czy to niekompetencj, a czy sabotaż - twierdzi Piotr Trzeciak z Dąbrówki, który miał startować do Rady Powiatu. - Pan Kujawa zrzuca na nas winę, a sam powinien bić się w piersi. To my z Ryszardem Frelke przynieśliśmy listy. Pan Kujawa miał tylko przyjechać i jako pełnomocnik złożyć podpisy. Specjalnie przyjechał do Kamienia na ostatni moment tuż przed północą.

- Czujemy się wykiwani, ale zaczynamy przygotowania do kolejnych wyborów samorządowych - mówi Krzysztof Wilgosiewicz z Sośna.

A Trzeciak twierdzi, że nie popuści i doprowadzi do nadzwyczajnego zjazdu "Samoobrony". - Po wyborach na pewno zmusimy posła Lecha Kuropatwińskiego do przyjazdu do Sępólna i odwołamy Mariana Kujawę - dodaje.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska