Trener Krzysztof Walczak nie krył przed nim swego niepokoju bowiem jedynie zwycięstwo gwarantowało dalszą grę w IV lidze. Goście przyjechali w mocno osłabionym składzie, a na ławce rezerwowych był tylko osamotniony Jarosław Rybszleger. Od początku gospodarze zdecydowanie przeważali, jednak świadomość wagi spotkania wpłynęła na nich paraliżująco.
Stwarzali wiele podbramkowych sytuacji, których jednak nie potrafili wykorzystać. Między 15. a 28. minutą trzykrotnie w sytuacji sam na sam przestrzelił Mateusz Piekarski, zaś nieco później spudłował Kamil Stefaniak. Sytuacja z każdą chwilą stawała się bardziej nerwowa, głównie za sprawą docierających informacji o wysokim prowadzeniu Dębu Barcin. Na domiar złego goście po pierwszej śmielszej akcji zdobyli w 35 min. prowadzenie. Gospodarze obudzili się tuż przed przerwą. Najpierw kolejny niecelny strzał kolegów dobił Rafał Bobrowski, zaś w doliczonym czasie do bramki rywali trafił Rafał Lisota
.
Prowadzenie nie uspokoiło gry jedenastki LTP, nawet wówczas gdy goście grali w dziesiątkę. W przerwie dokonali zmiany, a kontuzja sprawiła, że musieli radzić sobie w osłabieniu. Podopieczni trenera Walczaka seryjnie marnowali szanse, a przed nieoczekiwanym wyrównanie uratowała ich poprzeczka. Drugi gol Lisoty rozstrzygnął o zwycięstwie i dalszej grze LTP w IV lidze.
LTP Lubanie - Unia Wabrzezno 3:1 (2:1)
Bramki: Lisota 2 (45,66), Bobrowski (44) oraz O. Olszewski (34).
LTP: Laskowski, Ł.Kranc, Olszewski, Trzciński, Przeździęk - Bobrowski, Rosiński, Malczak, Piekarski - Stefaniak (66. Zapiec), Lisota.
UNIA: Zubrzycki - Literski, Markiewicz, Ziółkowski, Wiśniewski (46. Rybszleger) - Liszaj, Kamycki, Murawski, Ciechacki - Słojkowski, O. Olszewski.