https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Lubelskie: 17-latek zabił ojca broniąc matki. "Jest spokojnym i zrównoważonym chłopakiem"

UWAGA! TVN/x-news
Nastolatek chciał obronić matkę przed kolejnym atakiem ojca. W konsekwencji mężczyzna zmarł. Matka 17-letniego Michała nie ma wątpliwości, że żyje tylko dzięki synowi. Za zabójstwo ojca grozi mu 25 lat więzienia.

20 lat gehenny

Pani Joanna wyszła za mąż za pana Marcina 20 lat temu. Trzy lata później urodził się Michał. Małżeństwo od samego początku nie należało do udanych. Przemoc i alkohol były na porządku dziennym.

- Nasze małżeństwo to była gehenna. Marcin był bardzo trudnym człowiekiem. Pod wpływem alkoholu dostawał białej gorączki. Wyzywał, poniżał, bił. Zawsze starałam się brać to na siebie, tak żeby syn nie widział i nie słyszał wielu rzeczy – opowiada Joanna Paluszkiewicz, matka Michała.

Michał przez lata przyglądał się, jak matka znosi ciosy i upokorzenia ze strony ojca.

- Kiedy Marcin pił, syn starał się być blisko domu. Kiedy ojciec był w pijackim szale, Michał go przytulał, chciał go uspokoić. Zachowywał się tak, jak rodzic, który chce uspokoić dziecko – mówi pani Joanna.
Rodzina miała założoną niebieską kartę. Pan Marcin został skazany za znęcanie się nad żoną.

- Policjanci byli u nas wielokrotnie. Zabierali męża, ale on wracał. Marcin miał kuratora, miał leczyć się z choroby alkoholowej. Ale on się z tego śmiał, nic sobie z tych zaleceń nie robił – dodaje Paliszkiewicz.

„Coś w nim pękło”

We wrześniu tego roku doszło do tragedii. 17-letni syn pani Joanny zobaczył, że ojciec znów podnosi rękę na matkę. Wbiegł do kuchni, w której ojciec bił już matkę, chwycił za nóż i zadał mu kilka ciosów, które okazały się śmiertelne.

- Policjanci natychmiast pojechali na miejsce zdarzenia. Kiedy dotarli tam, trwała akcja reanimacyjna mężczyzny. Niestety nie udało się go uratować – relacjonuje Barbara Salczyńska-Pyrchla z Komendy Miejskiej Policji w Białej Podlaskiej.

Michał zaraz po zabójstwie trafił na trzy miesiące do aresztu śledczego, w którym przebywa do dziś.

- Moje dziecko broniło mnie. Gdyby nie on, to mnie by tu dziś nie było. Mąż nam kilkukrotnie mówił, że nas pozabija, zmieni ubrania, zamknie dom i wyjedzie – opowiada matka nastolatka.

Prokuratura zleciła badania psychologiczne chłopca, cały czas przesłuchuje też świadków. Matka ponad dwa miesiące nie mogła zobaczyć Michała, bo prokuratura nie wyrażała na to zgody. Tydzień temu po raz pierwszy odwiedziła syna.

- Michał trzyma się dobrze. Zmienił się nieco, wydoroślał. To taki dzieciak, wygląda, jakby miał 16 lat. Ale jest silny psychicznie. Jest nastawiony, że do listopada będzie w zakładzie karnym. Chciał mnie bardzo zobaczyć, potrzebował tego – dodaje kobieta.

„Cichy, spokojny uczeń”

Michał przez rok uczęszczał do Zespołu Szkół Technicznych w Międzyrzecu Podlaskim.

- Żadnych informacji o problemach w domu zarówno ze strony ucznia, jak i jego rodziny nie mieliśmy. Był spokojnym, zrównoważonym uczniem. Co więcej, brał aktywny udział w akcjach charytatywnych – mówi Arkadiusz Stefaniuk, dyrektor Zespołu Szkół Technicznych w Międzyrzecu Podlaskim.

Niczego niepokojącego nie zauważyli także koledzy Michała.
- Znam Michała od dawna. Rozmawialiśmy każdego dnia. Nigdy nie mówił mi o tym, że ma kłopot z ojcem, nie opowiadał o tym, co w domu. Jak byłem u Michała w domu, to ojciec zazwyczaj siedział w fotelu i oglądał telewizję. Nigdy nie widziałem, że był agresywny czy wulgarny – dodaje Miłosz Saczuk, kolega Michała.

Prokuratura nie wyklucza, że zmieni zarzuty 17-latkowi.

- Moim zdaniem to była obrona konieczna bądź jej przekroczenie. Ten chłopiec latami znosił sytuację, w której ojciec atakował jego matkę. On po prostu starał się ochronić osobę, którą najbardziej kocha. Matka była jego jedynym oparciem – komentuje Przemysław Bułat, obrońca podejrzanego.

- To mogło być zabójstwo w afekcie. Ani prokuratura, ani sąd nie chce tego brać pod uwagę. W takiej sytuacji mamy możliwość orzeczenia nawet kary w zawieszeniu – dodaje Paweł Grzywocz, obrońca podejrzanego.

Michał musi pozostać w areszcie śledczym do końca listopada. Sąd po rozpatrzeniu zażalenia na areszt tymczasowy na razie nie zgodził się, by nastolatek odpowiadał z wolnej stopy.

- Był taki moment, że obwiniałam się o to, że nie odeszłam od męża i mój syn, broniąc mnie, trafił za kratki. Na tamten czas broniłam syna najlepiej, jak umiałam. Nie wiem, czy musiało się to tak skończyć. Coś w nim po prostu pękło, stało się, nie zmienimy tego – kończy matka Michała.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Świat żegna Franciszka. Tłumy wiernych na Placu św. Piotra

Komentarze 58

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

V
Vegeta

idiota kretyn dureń !! Niech zgnije w pierdlu za zabicie ojca !!!!

G
Gfdyitgjji

To miał pozwolić żeby drań zabił matkę?uniewinnić chłopaka!!!

G
Gość

Uniewinnić to biedne udreczone dziecko.

S
Spv
29 października, 23:59, Pz:

Rozumiem dokladnie tego chlopaka bo sam bylem swiadkiem przemocy Ojca który byl pod wplywem alkoholu wobec Matki , były takie chwile że naprawde puszczały mi nerwy i raz spuściłem wpiernicz Ojcu jak zobaczyłem że leci z łapami do Mamy . Byly momenty że wzywaliśmy Policje i tylko modliliśmy sie żeby już nie wrócił

Jest bohaterem i dobrze zrobił

M
Mmmmm

Matka swoja bezczynnoscia i wspoluzaleznieniem wsadzi syna do wiezienia. O ojcu nie mowie, bo szkoda na takue cos chocby literki, ale matka nie pomogla sobie i nie pomogla dziecku, a to Ona byla tu dorosla

M
Mika

Najgorsze w tym wszystkim jest to, że nikt nie chce pomóc takim ludziom. Jeżeli ojciec był kilkakrotnie zabierany i oskarżony to dlaczego nie został osadzony w więzieniu albo nie dostał sądownego zakazu zbliżania się? Całkowicie nie rozumiem tego świata...w momencie gdy widzisz, że bezbronna osoba nie może się bronić a jesteś dzieckiem, służby które mają na celu nas bronić praktycznie olewają sprawę i można powiedzieć że czekają póki nie wydarzy się tragedia i to jest w porządku bo takie są przepisy. Ale w momencie gdy bierzemy sprawy w swoje ręce i działamy w obronie osoby trzeciej lub w samoobronie to jesteśmy osadzeni w więzieniu jak ci, którzy nas/ naszych bliskich katowali przez lata. Świat schodzi na psy...

G
Gość

Nikt nie zapyta, dlaczego matka, zamiast tkwić w toksycznym związku, nie odeszła od męża. Przecież jej trwanie w związku doprowadziło do tragedii. Syn, który był świadkiem awantur przez tyle lat, w końcu nie wytrzymał. Nie ważne, czy zostanie ukarany, cały czas będzie żył ze świadomością, że zabił ojca. To, że matka uważa go za bohatera nic mu nie pomoże.

G
Gość

Jak dla mnie to jest nikim innym jak BOHATEREM!!! I to przez duże "B".

K
Karolina

Dajcie mu Nobla i rentę po ojcu i zobaczycie jak szybko zrobi się porządek w wielu rodzinach które też tak cierpią, kiedy każdy sk...yn który bije żonę /dziewczynę dowie się co mu grozi za to.

Co miał chłopak robić... Siedzieć i czekać aż ten fajfus mu matkę zatłucze na jego oczach?

Ja też wiele razy stawałam w obronie mamy przed ojcem pijakiem i gdyby nie przestał to nie wiem czy nie o mnie pisali by taki artykuł kiedyś. Każdy ma jakiś limit.... Tego dnia chłopak miał już dość i moim zdaniem dobrze zrobił.

Nie wiem czy wiedział co mu potencjalnie za to grozi ale jaja ma większe niż jego tchórz ojciec.

Czas zorganizować jakieś wsparcie dla dzieciaka żeby nie dopuścić do tego aby go zamknęli w pierdlu za to.

G
Gość

W tym wszystkim największy koszmar ma ten dzieciak... Ale bronił mamy... Czy to nie ma znaczenia?

P
Procedens

Skoro w Gdańsku miał prawo broniąc swojego domu prokurator strzelać do 2 osób to tym bardziej taki chłopak miał prawo bronić matki. Obronił i po sprawie jak dla mnie, pełne uniewinnienie powinno być.

K
Kazio

To jest właśnie chore polskie prawo! Gdzie w takich sytuacjach jest MOPS, Policja, mieli niebieską kartę to chyba od razu widać że coś w tej rodzinie było nie tak,ojciec tyle lat się nad nimi znęcał a chłopaka posadzić od razu.

G
Gość

Kobieto powinnaś dawno odejść od Niego.. tyle lat patrzył na to zło.. zmarnowali dziecku życie..

Jak jest polityka pomocy dla tej rodziny..

To ten ojciec powinien już dawno siedzieć w więzieniu.. co to za państwo.. żadnej pomocy ..aż doszło do tragedii..

G
Gość

Dziwi mnie jedno. Jak ze stoickim spokojnem matka przeżywa to co się dzieje z dzieckiem. Dla mnie to byłoby nie nie przeżycia. Sama mam syna więc jest to dla mnie nie do zrozumienia.

Odbieram to tak że ta kobieta cieszy się wolnością, że ma problemy z głowy ale synem się nie martwi w ogóle.

G
Gość

Biedny chłopiec

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska