Bydgoskiemu zespołowi idzie ostatnio jak po grudzie. Pięć porażek z rzędu, w których udało się zdobyć tylko punkt, spowodowało, że Łuczniczka znalazła się na miejscu barażowym, a nad strefą spadkową ma niewielką przewagę w postaci jednego wygranego meczu.
Bydgoszczanie nie potrafią od początku sezonu ustabilizować gry i to nie nawet w jednym meczu, ale nawet w secie. Ciągle zdarzają się im przestoje, w których tracą po kilka punktów z rzędu, a efektem tego jest porażka w secie.
Więcej wiadomości sportowych, zdjęcia, wideo, relacje live na www.pomorska.pl/sport
Największy problem jest z lewym skrzydłem. Jeśli zawodnicy na nim występujący punktują, to wtedy pozostałym graczom Łuczniczki gra się łatwiej, a zespół jest w stanie pokusić się o korzystny wynik. W innym przypadku bydgoski zespół skazany jest na porażkę.
Innym problemem są kontuzje graczy, którzy mieli „ciągnąć” grę czyli przyjmującego Enrique Batagima i środkowego Mateusza Sacharewicza. Ostatnie diagnozy lekarzy mówią, że obaj mają być gotowi do gry w na początku przyszłego roku czyli na rozpoczęcie rundy rewanżowej.
Trudno wierzyć, że zawodnicy Łuczniczki będą w stanie postawić się siatkarzom Trefla, którzy spisują się bardzo dobrze i zajmują 3. miejsce. Wiodącymi postaciami zespołu prowadzonego przez Andreę Anastasiego są środkowy Piotr Nowakowski, przyjmujący Mateusz Mika i atakujący Damian Schulz.
DOŁĄCZ DO NAS NA FACEBOOKU