W nocy z poniedziałku na wtorek wszystkie słupy ogłoszeniowe w Żninie zaklejono plakatami wyborczymi eurokandydata Konstantego Dombrowicza, syna prezydenta Bydgoszczy. Słupów jest 14, administruje nimi Żniński Dom Kultury. Zalepiono wszystkie ogłoszenia firm i osób prywatnych, nekrologi, afisze z imprezami itd. A co gorsza, także urzędowe obwieszczenia wyborcze.
- Wysyłam pismo w tej sprawie do sekretarza Urzędu Miasta, który odpowiada za wybory, a także do komendanta Straży Miejskiej - oznajmił dyrektor Domu Kultury Zbigniew Lewandowski.
- Zaklejanie obwieszczeń wyborczych jest łamaniem prawa - mówi wojewódzki komisarz wyborczy, sędzia Sądu Najwyższego Andrzej Siuchniński. Zgodnie z kodeksem wykroczeń grozi za to kara grzywny, którą wymierza sąd grodzki.
Tymczasem od wczoraj firmy i osoby prywatne, które zapłaciły za zaklejone ogłoszenia bombardują Dom Kultury, żądając zwrotu pieniędzy. Wiele emocji wywołują zniszczone nekrologi. A na dodatek zaklejono także miejsca zarezerwowane na plakaty lokalnych kandydatów.
Dyrektor Lewandowski nie krył, że zamierza wystawić sztabowi Dombrowicza jr. słony rachunek. Za szkody po zniszczeniu płatnych ogłoszeń, a także bezumowne korzystanie ze słupów. Może to być nawet kilka tysięcy zł. Natomiast decyzje o ewentualnych sankcjach za niszczenie obwieszczeń wyborczych zapadną w tych dniach.
- Proszę dzwonić do koordynatora mojej kampanii. Ja nie zajmuję się takimi sprawami - oświadczył Konstanty Dombrowicz junior. Szef jego sztabu Michał Sztybel najpierw twierdził, że nic nie wie o sprawie. Obiecał, że porozmawia z wolontariuszami, którzy plakatowali Żnin. Kilka godzin później znów zadzwoniliśmy do szefa sztabu
- Według mojej wiedzy, żadnych obwieszczeń nikt nie zaklejał - oświadczył Sztybel. - Rozmawiałem z wolontariuszami, którzy byli w Żninie. Owszem, rozklejaliśmy tam plakaty wyborcze, ale mieliśmy prawo je wieszać. Wieszanie plakatów jest bowiem w Żninie bezpłatne.
Na pytanie o zniszczone ogłoszenia i nekrologi Sztybel stwierdził, że "być może zaklejono jakieś inne plakaty, ale tylko wtedy, jeśli były obdarte lub coś w tym stylu". - Ale to nie były materiały wyborcze. Dotyczyły jakichś tam imprez, częściowo już przeterminowanych.
Znów zadzwoniliśmy do dyrektora Lewandowskiego. Kategorycznie potwierdził, że jednak zaklejono obwieszczenia wyborcze. A także inne, aktualne ogłoszenia. Bezprawnie.