Piątek, godz. 8. Przed Polomarket w Pruszczu podjeżdża ambulans Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Bydgoszczy. Personel zakasuje rękawy. Widzą, że ta akcja będzie wyjątkowa.
Ludzie już czekają, wśród nich uwija się rodzina Wiktora Pstrąga. Siostra Monika rozdaje ulotki z danymi brata i szpitala, w którym czeka na krew. Ciocie: Agnieszka i Ola kierują do toalet, pomagają wypełniać niezbędne druki, a dziadek Leon pilnuje, żeby nikt nie parkował w pobliżu ambulansu. - Tak dużo ludzi przyszło z samego rana, już jest ze trzydzieści osób. Nikogo nie znam - zauważa Monika.
Przeczytaj też: Monika nie żyje. Jej chłopak Wiktor wraca do zdrowia.
W Pruszczu krew oddało około 100 osób. Krew także oddawano w Bydgoszczy. Już w poniedziałek koledzy ze szkoły Wiktora oddali ponad 60 litrów krwi. W kolejnych dniach w centrum krwiodawstwa pojawiło się około 300 osób. Wszyscy oddawali krew dla Wiktora i Moniki.