Nieświadomi?
Właściele posesji przy ul. Łukowskiej czują się dotknięci do żywego. - Nazwano mnie oszustem, a ja zawsze pilnowałem spraw urzędowych - mówi Kazimierz Sikorski. - To co państwa - oddawałem państwu, to co Boże - Bogu. Tej kary na pewno nie uiszczę.
- To bzdura, że otrzymaliśmy ulotkę, iż musimy powiadomić firmę o przyłączu - _mówi Helena Szlachcikowska. - _Zbieram wszystkie dokumenty. Gdyby dotarła, to bym ją miała. Uznano mnie za złodzieja, a ja nie chciałam nikogo nabrać.
**_Sporna ulotka
ZUK dysponuje ulotką, nie posiada jednak potwierdzenia odbioru, bo pismo nie było wysyłane pocztą. Skierowano ją też do innych domów, gdzie również była budowana kanalizacja. 10. mieszkańców z Mleczarskiej , Łąkowej i Wielewskiej też nie zapłaciło, ale afera zrobiła się na Łukowskiej, bo tam było aż 17 przyłączy do kanalizacji.
- Nie poczuwam się do winy - twierdzi Zbigniew Nadolski, prezes Zakładu Usług Komunalnych. - Być może część nie powiadomiła z nieświadomości, ale jestem pewien, że połowa ukaranych nie zawiadomiła nas rozmyślnie_.
Na własną rękę
Kanalizacja na Łukowskiej jest od października ub.r. Do sieci podłączono rurociąg, a przyłączami do swoich domów zajęli się mieszkańcy.
ZUK na powiadomienie o wykonaniu przyłączy czekał dwa miesiące. Gdy się nie doczekał, upomniał się o swoje i za karę zastosował trzykrotne stawki.
