Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

,Lwy Albionu'' kompletnie bezradne w starciu z kopciuszkiem MŚ. Capello rozczarowany

(DARK)
Największa sensacja mistrzostw stała się faktem. Dumni Anglicy nie zdołali pokonać skazywanej na porażkę Algierii. Przed ostatnimi meczami w grupie C sytuacja jest otwarta i wszystkie cztery zespoły mają szansę na awans.

ANGLIA - ALGERIA 0:)

STATYSTYKI

15 strzały 11
9 strzały celne 10
10 rzuty rożne 3
48% posiadanie piłki 52%
35 min. czas gry 40 min.

ANGLIA: James - Johnson, Carragher, Terry, A. Cole - Lennon (63 Wright-Phillips), Lampard, Gerrard, Barry (84 Crouch) - Rooney, Heskey (74 Defoe).
ALGIERIA: M'Bolhi - Bougherra, Belhadj, _Yahia - Yebda (88 Mesbah), Lacen - Kadir, Boudebouz (74 Abdoun), Ziani _(81 Guedioura), Halliche - Matmour.
Sędziował: Ravshan Irmatov (Uzbekistan). Widzów: 64 100. _Żółte kartki: Carragher - Lacen. _Piłkarz meczu FIFA: Ashley Cole

Rabah Saadane, trener Algierczyków, ustawił pozornie bardzo defensywnie z trzema obrońcami i dwoma zawodnikami ich asekurującymi, pięcioma pomocnikami i jednym napastnikiem.

Jednak taka taktyka zabezpieczająca dostęp do własnej bramki powodowała, że Afrykanie po przejęciu piłki mogli inicjować ataki. Kompletnie opanowali środek boiska. Akcje Anglików głównie rozbijał Hassan Yebda. W ofensywie praktycznie każda akcja przechodziła przez wszędobylskiego Karima Zianiego. Były takie fragmenty meczu, kiedy Algierczycy grali z Anglikami najzwyczajniej w świecie w przysłowiowego ,,dziadka''. Bezradność ,,Lwów Albionu'' była tak wielka, że raz po raz kolejny Anglik łapał się za głowę i kręcił nią z niedowierzaniem.

Afrykanie szanowali piłkę, nie pozbywali się jej przy byle okazji, tylko szukali lepiej ustawionego partnera. Algierczykom brakowało tylko większego zdecydowania pod bramką Anglików, podjęcia ryzyka.

Anglicy byli długimi fragmentami zdezorientowani i nie mieli żadnego pomysłu na sforsowanie defensywy rywali. W całej pierwszej połowie tylko dwukrotnie zagrozili bramce ,,Lisów Pustyni''. Steven Gerrard próbował przelobować Raisa M'Bolhiego, ale ten nie dał się zaskoczyć. Z kolei Frank Lampard mocno kopnął z około 10. metra, ale algierski bramkarz na raty złapał piłkę.

Przykro było patrzeć jak piłka przeszkadzała w grze tak świetnemu i walecznemu graczowi jakim jest

Akcje Anglików przypominały przysłowiowe ,,bicie głową w mur''. Po przerwie mieli oni optyczną przewagę i dłużej utrzymywali się przy piłce, ale nic z tego nie wynikało. Efektem ich przewagi były tylko rzuty rożne. Jednak dośrodkowania były marnej jakości i Algierczycy łatwo sobie z nimi radzili.
Reasumując, ,,Lisy'' przechytrzyły ,,Lwy'', a Fabio Capello, trener Anglików, obchodzący 64 urodziny miał chyba najsmutniejszą uroczystość w historii.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska